niedziela, 12 czerwca 2011

Lepiej późno niż wcale: Konferencja MS E3 2011

Na początek, podobnie jak rok temu zobaczyliśmy najnowszą odsłonę Call of Duty. Muszę przyznać, że tego całego rozmachu nie powstydziłby się Michael Bay. Efektowne, demo w którym sporo się działo, ale gra raczej nie dla mnie. Może jak mi się uda za 20-30 zł dostać to poświęcę te kilka godzin na przejście fabuły.

Co innego nowy Tomb Raider. Jasne, jęki młodej Lary były przefatalne, ale mam nadzieję, że to po prostu wczesna wersja i nie wszystko jeszcze jest nagrane. Wydaje mi się, że Crystal Dynamics tym razem sporo pograło w Uncharted, bo Lara niczym Drake gada niczym nakręcony. Mam tylko nadzieję, że ilość QTE w końcowym projekcie będzie rzadziej spotykane niż w tym krótkim demie, bo to jeden z głupszych systemów rozgrywki jaki jest używany. Ale generalnie, oczekuję gry z niecierpliwością.

Później było już nieco gorzej.

Pomijając, krótkie demo Gears of War 3 z Ice-T w roli głównej (konferencja Microsoftu bez kogoś znanego to konferencja stracona), resztę konferencji można podsumować jednym słowem:



Microsoft chyba mocno zapatrzył się na posunięcia Sony z ostatniego roku, które postanowiło wrzucać obsługę Move do każdego możliwego tytułu czy to ma sens czy nie. Kinnect będzie wszędzie - w Mass Effect 3, w Madden NFL, Tiger Woods, FIFA, Ghost Recon: Future Soldier (i inne przyszłe tytuły spod znaku Tom Clancy) .

Na jesieni czeka nas kolejne „usprawnienie” dasha, z dodaną obsługą youtube i ograniczoną wyszukiwarką bing (ze wsparciem dla Kinnecta rzecz jasna).

Były również dema eksluzywnych gier na Kinnecta tylko dla Xbox 360 - Ryse (znane wcześniej pod tytułem Kingdoms), Fable: The Journey, Minecraft , Disneyland Adventures, Star Wars Kinnect, Sesame Street: Once Upon a Monster, Kinnect Sports Season 2, Dance Central 2. Jak widać dużo tego.

Żeby ludzie nie wyszli w czasie trwania konferencji, w „kinnectowe” gry wpleciono filmik z Forza 4, zapowiedź rimejka pierwszego Halo (kolejne małpowanie Sony?), a na koniec pozostawiono Halo 4, które ma być początkiem nowej trylogi.


Nie ukrywam, było mocno przeciętnie. Nie to, żebym spodziewał się więcej hardkorowych tytułów - na to będzie trzeba poczekać do przyszłego E3, kiedy pewnie zaczną się pojawiać informacji o następcy 360. Niestety gry przedstawione na Kinnecta nie są wcale lepsze niż te sprzed roku, może z wyjątkiem Ulicy Sezamkowej, ale to i tak tylko dzięki osobie Tima Schaffera. Na plus, że jeżeli dema nie były udawane, to korzystać z Kinnecta teraz już można na siedząco.

Ocena: dostateczny

Brak komentarzy: