sobota, 3 października 2009
20 lat Księcia
Pewnie ciężko w to uwierzyć, ale dokładnie 20 lat temu - 3 października 1989 roku została wydana jedna z ważniejszych gier w historii rozrywki komputerowej.
Przez te 20 lat gra doczekała się 7 kontynuacji, mniej (Prince of Persia 3D) lub bardziej (Sands of Time) udanych i niezliczonych portów na różne platformy. Przez wiele lat stanowiła wzór do naśladowania dla wszystkich, którzy próbowali zrobić dobrą grę platformową.
I pomyśleć że 20 lat temu nikomu nie przeszkadzało, że grę dało się przejść, a w zasadzie trzeba było, w 60 minut.
niedziela, 23 sierpnia 2009
Kolejna porcja zakupów
Od razu powiem, wielkie Fuck you do osoby, która "zapomniała" dodać kod do limitowanej edycji Fable 2 oraz bonusowe Fuck you do Microsoftu, za to że "zapomniane" kody wysyłał tylko do końca 2008 roku.
A poza tym, w empikach pojawiły się pecetowe wersje 007 Quantum of Solace za 20zł. Pomyślałem, że za tę cenę warto się poświęcić, mimo że demo nie było jakoś super dobre.
Będąc w empiku uzupełniłem również swoją kolekcję przygodówek LucasArts. Każda również po 20 zł. Niestety nie mieli Full Throttle, więc będę musiał rozejrzeć się za tym osobno.
Na froncie "cyfrowym" skorzystałem z promocji na Steamie i kupiłem Droplitz, za niecałe 2€. Nienajgorsza gra logiczna. Za całe 1200 MSP zakupiłem również Shadow Complex. I powiem, że nie żałuję ani punktu. Świetna gra przygodowa z mechaniką podobną do nowych czy CastlevaniiMetroidów. Z pewnością jedna z lepszych gier na XBLA i jedna z lepszych gier wydanych w tym roku.
wtorek, 18 sierpnia 2009
Mój pierwszy Full
piątek, 14 sierpnia 2009
Urodzinowe prezenty
niedziela, 9 sierpnia 2009
Podsumowanie tygodnia XXXIV
Na początek, małe ogroszenie parafialne.
To ostatnie podsumowanie "tygodnia", które będzie opublikowane. Patrząc na regularność wpisów, chyba nie trudno zauważyć że to się nie sprawdza. Początkowo to miało być takie uzupełnienie wszystkiego, co się nie zmieściło w całym tygodniu, ale pozostało jedyną rzeczą na stronie. To się zmieni, to nie ma sensu.
Po dwóch miesiącach oczekiwania dostałem wreszcie zamówione na allegro gry na dreamcasta (w tak zwanym międzyczasie sprzedawcy zablokowali konto, więc nieco już się zastanawiałem czy gry w ogóle dostanę). No, ale do kolekcji mogłem sobie doliczyć wreszcie Street Fighter Alpha 3, Gunbird 2 oraz JoJo's Bizarre Adventure.
Korzystając z kolejnego rzutu wplmanii, kupiłem też tańszego F.E.A.R. 2 z czego się cieszę, bo demo mi się mocno podobało.
A że jestem wielkim miłośnikiem wrestlingu (choć akurat za obecnym TNA nie przepadam), zakupiłem na wyprzedaży TNA Impact!.
Najnowszy nabytek to Gears of War 2, które powoli "męczę" w coopie z Ghostem. Podoba mi się, jak z polskiej wersji usunięto informację o Xbox Live. Tak trzymać :)
Od ostatniego grania, udało mi się przejść Project Gotham Racing 3. Co prawda tylko na brąz, ale ponieważ muszę nadrobić prawie cztery lata konsoli, nie mam za bardzo czasu na masterowanie tytułów. Dlatego też kiedy zacząłem przechodzić Call of Duty 4, grałem na normalu. Poza tym chciałem skończyć grę i oddać ją Ghostowi, ale ten wystawił mnie do wiatru.
COD4 podobał mi się bardziej niż 2 (to praktycznie oczywiste). Przede wszystkim było mniej momentów - broń się przez 5 minut, kiedy będziesz czekał na posiłki. Chociaż nie powiem, jedna z misji, w której musieliśmy wrócić na sam początek w 3 minuty (czy coś koło tego), bo inaczej helikopter odleci bez nas była mocno wkurzająca. Oczywiście "fabularnie" też jest znacznie lepiej, Infinity Ward nauczyło się paru sztuczek i całkiem nieźle dawkowało momenty. Nawet zakończenie, jakby nie patrzeć, znacznie inne niż w typowym FPSie.
No i teraz moje "rozczarowanie" roku. Midway przed premierą TNA Impact! chwalił się, że chcieli zrobić grę czerpiącą garściami z legendarnego WWF No Mercy z N64. Może i chcieli, ale im się to zdecydowanie nie udało. Jasne, gra się inaczej niż w grze THQ, powiedziałbym że lepiej, ale do mistrzów to jeszcze daleko. Sterowanie jest co najwyżej przeciętne, gra ma spore problemy z detekcją uderzeń (głównie jak ktoś wstaje z ringu), tryb tworzenia zapaśnika jest słabiutki. Po prostu przeciętniak w każdym calu. O fabule wole się nie wypowiadać, bo jej oczywiście jeszcze nie skończyłem, ale nikt kto wrestlingiem się nie interesuje, raczej by jej nie zdzierżył. Trochę szkoda, że raczej nie doczekamy się drugiej odsłony, bo gra ma niezłe zadatki, jeżeli tylko by ją rozbudować i dopieścić tu i ówdzie.
Ponieważ TellTale zaczął wypuszczać nowe odcinki Monkey Island, stwierdziłem, że czas w końcu skończyć epizodycznego Sama i Maxa (szczególnie, że mam je w zasadzie od premiery czyli ponad 2 lata). Swego czasu skończyłem pierwszy epizod i nadgryzłem drugi. Teraz korzystając z tego, że mam znowu laptopa i grać mogę "wszędzie", z marszu przeszedłem Situation Comedy oraz Mole.... Obydwa epizody zajęły mi jakieś 4, może 5 godzin, czyli niespecjalnie długo (chociaż daje to jakieś 12-15 godzin na cały sezon, co nie jest złym wynikiem). Grało się milo i do końca przyszłego tygodnia postaram się przejść cały pierwszy sezon.
Korzystając z urlopu, nadrobiłem również nieco zaległości w Personie 4. Nie powiem, Endurance Run GiantBomb zdecydowanie mnie zmotywował do dalszej gry. Na chwilę obecną, przeszedłem pierwsze dwa dungeony, po w sumie 40 godzinach rozgrywki. Wciąż jeszcze nie specjalnie rozumiem reguły, którymi rządzi się łączenie Person (szczególnie jeżeli chcemy połączyć więcej niż dwie), ale wiem, żeby próbować i tworzyć coraz mocniejsze, bo będą w przyszłości potrzebne. W fabule posuwam się powoli, grindując postaci i starając się jak najlepiej rozwijać moje postaci. Ale bawię się przednio i pewnie koło 2012 roku uda mi się ją skończyć.
No i pozostały jeszcze Gearsy 2, które przechodzę w coopie. Krótko są jak 1 tylko bardziej. Narazie dojechaliśmy sobie na górę Kadar i gra się zdecydowanie łatwiej niż w część pierwszą. Nawet nie chce mi się liczyć ile razy próbowaliśmy przejść jeżdżenie czołgiem czy wagoniki w jedynce, ale było tego naprawdę sporo. Tu, nie mam uczucia, że próbuję coś po raz dwudziesty i po raz dwudziesty ginę przed kolejnym checkpointem. Trochę mnie tylko zmartwiło, że w polskiej wersji nie ma kodu z dodatkowymi mapami (szczerze nie wiem, czy mapy nie były tylko przy preorderach w momencie premiery), ale wątpię żebym wysupłał 20 dolców czy ile tam DLC kosztuje. Chyba, że Horda okaże się tak wspaniała, że będę musiał mieć wszystkie mapy jak leci. Ale śmiem wątpić.
I to w zasadzie tyle w tym tygodniu.
W następnym, mam ambitny plan skończenia Gearsów 2 (co może być trudne, bo będę kończył pracę o 22) i dokończenia pierwszego sezonu Sama & Maxa.
To ostatnie podsumowanie "tygodnia", które będzie opublikowane. Patrząc na regularność wpisów, chyba nie trudno zauważyć że to się nie sprawdza. Początkowo to miało być takie uzupełnienie wszystkiego, co się nie zmieściło w całym tygodniu, ale pozostało jedyną rzeczą na stronie. To się zmieni, to nie ma sensu.
Po dwóch miesiącach oczekiwania dostałem wreszcie zamówione na allegro gry na dreamcasta (w tak zwanym międzyczasie sprzedawcy zablokowali konto, więc nieco już się zastanawiałem czy gry w ogóle dostanę). No, ale do kolekcji mogłem sobie doliczyć wreszcie Street Fighter Alpha 3, Gunbird 2 oraz JoJo's Bizarre Adventure.
Korzystając z kolejnego rzutu wplmanii, kupiłem też tańszego F.E.A.R. 2 z czego się cieszę, bo demo mi się mocno podobało.
A że jestem wielkim miłośnikiem wrestlingu (choć akurat za obecnym TNA nie przepadam), zakupiłem na wyprzedaży TNA Impact!.
Najnowszy nabytek to Gears of War 2, które powoli "męczę" w coopie z Ghostem. Podoba mi się, jak z polskiej wersji usunięto informację o Xbox Live. Tak trzymać :)
Od ostatniego grania, udało mi się przejść Project Gotham Racing 3. Co prawda tylko na brąz, ale ponieważ muszę nadrobić prawie cztery lata konsoli, nie mam za bardzo czasu na masterowanie tytułów. Dlatego też kiedy zacząłem przechodzić Call of Duty 4, grałem na normalu. Poza tym chciałem skończyć grę i oddać ją Ghostowi, ale ten wystawił mnie do wiatru.
COD4 podobał mi się bardziej niż 2 (to praktycznie oczywiste). Przede wszystkim było mniej momentów - broń się przez 5 minut, kiedy będziesz czekał na posiłki. Chociaż nie powiem, jedna z misji, w której musieliśmy wrócić na sam początek w 3 minuty (czy coś koło tego), bo inaczej helikopter odleci bez nas była mocno wkurzająca. Oczywiście "fabularnie" też jest znacznie lepiej, Infinity Ward nauczyło się paru sztuczek i całkiem nieźle dawkowało momenty. Nawet zakończenie, jakby nie patrzeć, znacznie inne niż w typowym FPSie.
No i teraz moje "rozczarowanie" roku. Midway przed premierą TNA Impact! chwalił się, że chcieli zrobić grę czerpiącą garściami z legendarnego WWF No Mercy z N64. Może i chcieli, ale im się to zdecydowanie nie udało. Jasne, gra się inaczej niż w grze THQ, powiedziałbym że lepiej, ale do mistrzów to jeszcze daleko. Sterowanie jest co najwyżej przeciętne, gra ma spore problemy z detekcją uderzeń (głównie jak ktoś wstaje z ringu), tryb tworzenia zapaśnika jest słabiutki. Po prostu przeciętniak w każdym calu. O fabule wole się nie wypowiadać, bo jej oczywiście jeszcze nie skończyłem, ale nikt kto wrestlingiem się nie interesuje, raczej by jej nie zdzierżył. Trochę szkoda, że raczej nie doczekamy się drugiej odsłony, bo gra ma niezłe zadatki, jeżeli tylko by ją rozbudować i dopieścić tu i ówdzie.
Ponieważ TellTale zaczął wypuszczać nowe odcinki Monkey Island, stwierdziłem, że czas w końcu skończyć epizodycznego Sama i Maxa (szczególnie, że mam je w zasadzie od premiery czyli ponad 2 lata). Swego czasu skończyłem pierwszy epizod i nadgryzłem drugi. Teraz korzystając z tego, że mam znowu laptopa i grać mogę "wszędzie", z marszu przeszedłem Situation Comedy oraz Mole.... Obydwa epizody zajęły mi jakieś 4, może 5 godzin, czyli niespecjalnie długo (chociaż daje to jakieś 12-15 godzin na cały sezon, co nie jest złym wynikiem). Grało się milo i do końca przyszłego tygodnia postaram się przejść cały pierwszy sezon.
Korzystając z urlopu, nadrobiłem również nieco zaległości w Personie 4. Nie powiem, Endurance Run GiantBomb zdecydowanie mnie zmotywował do dalszej gry. Na chwilę obecną, przeszedłem pierwsze dwa dungeony, po w sumie 40 godzinach rozgrywki. Wciąż jeszcze nie specjalnie rozumiem reguły, którymi rządzi się łączenie Person (szczególnie jeżeli chcemy połączyć więcej niż dwie), ale wiem, żeby próbować i tworzyć coraz mocniejsze, bo będą w przyszłości potrzebne. W fabule posuwam się powoli, grindując postaci i starając się jak najlepiej rozwijać moje postaci. Ale bawię się przednio i pewnie koło 2012 roku uda mi się ją skończyć.
No i pozostały jeszcze Gearsy 2, które przechodzę w coopie. Krótko są jak 1 tylko bardziej. Narazie dojechaliśmy sobie na górę Kadar i gra się zdecydowanie łatwiej niż w część pierwszą. Nawet nie chce mi się liczyć ile razy próbowaliśmy przejść jeżdżenie czołgiem czy wagoniki w jedynce, ale było tego naprawdę sporo. Tu, nie mam uczucia, że próbuję coś po raz dwudziesty i po raz dwudziesty ginę przed kolejnym checkpointem. Trochę mnie tylko zmartwiło, że w polskiej wersji nie ma kodu z dodatkowymi mapami (szczerze nie wiem, czy mapy nie były tylko przy preorderach w momencie premiery), ale wątpię żebym wysupłał 20 dolców czy ile tam DLC kosztuje. Chyba, że Horda okaże się tak wspaniała, że będę musiał mieć wszystkie mapy jak leci. Ale śmiem wątpić.
I to w zasadzie tyle w tym tygodniu.
W następnym, mam ambitny plan skończenia Gearsów 2 (co może być trudne, bo będę kończył pracę o 22) i dokończenia pierwszego sezonu Sama & Maxa.
niedziela, 12 lipca 2009
Podsumowanie tygodnia XXXIII
I znowu się robi podsumowanie trzech tygodni, ale to i tak chyba lepiej niż miesiąca.
W każdym bądź razie, nieco zapomniałem w poprzednich zakupach o paru grach. Mianowicie, po pojawieniu się na gog.com gier z Texem Murphy, postanowiłem je sobie zakupić, i tak stałem się właścicielem pierwszych trzech przygód detektywa Texa.
Podczas wcześniejszej promocji na Steamie kupiłem też trylogię Penumbra, ale nie zacząłem w nią grać.
Udało mi się również kupić parę gier tanio na XBLA. A mianowicie Castle Crashers, Outrun Online, Pinball FX, Mega Man 9, Geometry Wars Evolved 2 oraz Battlefield 1943.
Prócz cyfrowych zakupůw, skorzystałem dwukrotnie z wplnomanii CD Projektu, i za sumę 90 zł udało mi się kupić Dawn of War 2 oraz Kroniki Riddicka: Atak na Atenę. Myślę, że to przyzwoita cena za obydwa tytuły.
Z goozexa przyszedł mi dodatkowo Ace Combat 6, ale chyba z przejściem poczekam na Ace Combat Zero. Nie to, żebym bał się że nie zrozumię czegoś z historii, po prostu lubię przechodziś gry chronologicznie.
I jeszcze jeden nowy nabytek, nowy laptop. Jeszcze tylko nowy dysk i będę mógł spokojnie zainstalować na nim Windowsa.
Przez trzy tygodnie udało mi się za to ukończyć całe dwie pełnoprawne gry.
Na początek, Crackdown. Jak już wcześniej wspominałem, gra bardzo mi się podobała. Na tyle, że po zakończeniu zresetowałem gangi i postanowiłem zacząć zabawę od początku (głównie dla paru achievementów, które prędzej czy później będę chciał zrobić). Owszem, walka bronią pozostawia nieco do życzenia (czy raczej sposób wybierania celów po wciśnięciu lewego triggera).
Drugą grą jest Call of Duty 2, którą udało mi się skończyć na Hardened. I nie, nie zamierzam już do tej gry wracać, dla tych "paru" osiągnięć. Nie chodzi o to, że to zła gra, chociaż uważam że się poważnie zestarzała i są w niej elementy, które mocno mnie zaczynają denerwować. W zasadzie mam dwa podstawowe zarzuty - praktycznie wszystko co trzeba robić w grze, musimy robić my - podczas grania rosyjskiej kampani w przeciągu może pół minuty najpierw kazano mi wziąś snajperkę i zająć się gniazdami MP42, a następnie rozwalić pojazd z nadjeżdżającymi posiłkami. Miło, że Infinity Ward dba o naszą rozrywkę, ale bez przesady. Jak dają nam 5 ludzi do "pomocy", to fajnie byłoby z nich korzystać.
Nie mówię, że zawsze tak było, od czasu do czasu AI samo pokonywało Niemców i czyściło powiedzmy budynek, ale to raczej były wyjątki, niż reguła. Przynajmniej mniej to się rzucało w oczy.
Drugą denerwującą rzeczą były końcówki misji/kampanii kiedy to kazano nam bronić się przed falami Niemców. Przykro mi, ale to może i było intensywne przeżycie, ale równie mocno frustrujące, głównie z powodów podanych wyżej. Nie miałbym nic przeciwko jednej takiej sytuacji w ciągu całej gry, ale tak jest ze 4-5 razy.
Nawet nie warto chyba wspominać, że przeszedłem Outruna Online, bo to zajmuje jakieś 5 minut (no 30 jeżeli chcemy dojechać do wszystkich met). Teraz sobie walczę w trybie Heart Attack.
Z kolei z kolegą Michałem odpaliłem Castle Crashers w coopie przez Live. Grało się miło i generalnie bez lagów, chociaż przestaliśmy grać bo zaciął nam się przeciwnik i nie mogliśmy go zabić (a co za tym idzie, pójść dalej). Muszę przyznać, że The Behemoth musiało masę rzeczy narysować i niespecjalnie się dziwię, że zajęło im to tyle ile zajęło.
Na pierwsze spojrzenie na Battlefield 1943, to chyba jeszcze za wcześnie patrząc na problemy z połączeniem się z serwerami. Tyle co grałem, to się bawiłem doskonale. Nie przeszkadzają mi w ogóle uproszczenia, w porównaniu do 1942, prawdę mówiąc, witam je z radością. No, ale muszę chyba pograć ze znajomymi, bądź innymi zgranymi ludźmi, żeby się do końca wypowiedzieć,
W każdym bądź razie, nieco zapomniałem w poprzednich zakupach o paru grach. Mianowicie, po pojawieniu się na gog.com gier z Texem Murphy, postanowiłem je sobie zakupić, i tak stałem się właścicielem pierwszych trzech przygód detektywa Texa.
Podczas wcześniejszej promocji na Steamie kupiłem też trylogię Penumbra, ale nie zacząłem w nią grać.
Udało mi się również kupić parę gier tanio na XBLA. A mianowicie Castle Crashers, Outrun Online, Pinball FX, Mega Man 9, Geometry Wars Evolved 2 oraz Battlefield 1943.
Prócz cyfrowych zakupůw, skorzystałem dwukrotnie z wplnomanii CD Projektu, i za sumę 90 zł udało mi się kupić Dawn of War 2 oraz Kroniki Riddicka: Atak na Atenę. Myślę, że to przyzwoita cena za obydwa tytuły.
Z goozexa przyszedł mi dodatkowo Ace Combat 6, ale chyba z przejściem poczekam na Ace Combat Zero. Nie to, żebym bał się że nie zrozumię czegoś z historii, po prostu lubię przechodziś gry chronologicznie.
I jeszcze jeden nowy nabytek, nowy laptop. Jeszcze tylko nowy dysk i będę mógł spokojnie zainstalować na nim Windowsa.
Przez trzy tygodnie udało mi się za to ukończyć całe dwie pełnoprawne gry.
Na początek, Crackdown. Jak już wcześniej wspominałem, gra bardzo mi się podobała. Na tyle, że po zakończeniu zresetowałem gangi i postanowiłem zacząć zabawę od początku (głównie dla paru achievementów, które prędzej czy później będę chciał zrobić). Owszem, walka bronią pozostawia nieco do życzenia (czy raczej sposób wybierania celów po wciśnięciu lewego triggera).
Drugą grą jest Call of Duty 2, którą udało mi się skończyć na Hardened. I nie, nie zamierzam już do tej gry wracać, dla tych "paru" osiągnięć. Nie chodzi o to, że to zła gra, chociaż uważam że się poważnie zestarzała i są w niej elementy, które mocno mnie zaczynają denerwować. W zasadzie mam dwa podstawowe zarzuty - praktycznie wszystko co trzeba robić w grze, musimy robić my - podczas grania rosyjskiej kampani w przeciągu może pół minuty najpierw kazano mi wziąś snajperkę i zająć się gniazdami MP42, a następnie rozwalić pojazd z nadjeżdżającymi posiłkami. Miło, że Infinity Ward dba o naszą rozrywkę, ale bez przesady. Jak dają nam 5 ludzi do "pomocy", to fajnie byłoby z nich korzystać.
Nie mówię, że zawsze tak było, od czasu do czasu AI samo pokonywało Niemców i czyściło powiedzmy budynek, ale to raczej były wyjątki, niż reguła. Przynajmniej mniej to się rzucało w oczy.
Drugą denerwującą rzeczą były końcówki misji/kampanii kiedy to kazano nam bronić się przed falami Niemców. Przykro mi, ale to może i było intensywne przeżycie, ale równie mocno frustrujące, głównie z powodów podanych wyżej. Nie miałbym nic przeciwko jednej takiej sytuacji w ciągu całej gry, ale tak jest ze 4-5 razy.
Nawet nie warto chyba wspominać, że przeszedłem Outruna Online, bo to zajmuje jakieś 5 minut (no 30 jeżeli chcemy dojechać do wszystkich met). Teraz sobie walczę w trybie Heart Attack.
Z kolei z kolegą Michałem odpaliłem Castle Crashers w coopie przez Live. Grało się miło i generalnie bez lagów, chociaż przestaliśmy grać bo zaciął nam się przeciwnik i nie mogliśmy go zabić (a co za tym idzie, pójść dalej). Muszę przyznać, że The Behemoth musiało masę rzeczy narysować i niespecjalnie się dziwię, że zajęło im to tyle ile zajęło.
Na pierwsze spojrzenie na Battlefield 1943, to chyba jeszcze za wcześnie patrząc na problemy z połączeniem się z serwerami. Tyle co grałem, to się bawiłem doskonale. Nie przeszkadzają mi w ogóle uproszczenia, w porównaniu do 1942, prawdę mówiąc, witam je z radością. No, ale muszę chyba pograć ze znajomymi, bądź innymi zgranymi ludźmi, żeby się do końca wypowiedzieć,
sobota, 20 czerwca 2009
Podsumowanie tygodnia XXXII
Ponieważ Microsoft nie przedstawił na E3 nowej wersji konsoli, ani nie obniżył ceny 360ki, postanowiłem wreszcie dokonać skoku w obecną generację konsol i kupiłem Xboksa 360 Pro (czy tam Premium).
Cena była przyzwoita (i w dodatku jakieś 200 metrów od mojej pracy), więc na piechotę udałem się do Świata Gier. Po powrocie do domu i strzeleniu tego doskonałego zdjęcia wziąłem się za podłączanie. I spotkał mnie niezły zonk, kiedy moim oczom ukazała się następująca wtyczka do kontaktu:
Wkurzony już miałem się ubierać i jechać do sklepu, ale Cubituss uświadomił mi, że przecież mogę podłączyć dowolny kabel komputerowy i też będzie wszystko działało (swoją drogą, zasilacz do Xa jest objętościowo chyba większy niż PS2 slim). No i jak mi powiedziano, tak zrobiłem.
I co? Jest świetnie.
Do konsoli doszły mi również trzy gry z Goozexa.eu. Nie są to może najnowsze hiciory, ale każda gra jest warta chyba zagrania. Oczywiście zanim zabiorę się za te tytuły, najpierw zabrałem się za coś, co już wcześniej kupiłem.
Na początek poszedł TMNT 89 Arcade. Niestety, granie samemu w ten tytuł uświadomiło mi, że to nie jest tak dobra gra, jaką ją pamiętam. O ile powiedzmy w Final Fighta czy Vendettę da się grać w pojedynkę, to ta gra definitywnie powstała z myślą o 3-4 graczach. Jak nie znajdę osób do wspólnego grania, chyba też będę musiał poważnie przemyśleć zakup TMNT 4: Turtles in Time, które niedługo się ma pojawić na XBLA.
Później wziąłem się za odpalanie paru demek. UFC Undisputed rządzi, chociaż czuje że będę musiał długo ćwiczyć zanim to wszystko opanuję. Ale grę kupię, bo goście się nieźle nawalają. Nawet jeżeli moja krótka przygoda z UFC zakończyła się na Ortiz vs Shamrock 3.
Podobnie rządzi Fight Night Round 04 i pewnie też ją kupię.
Następne w kolejce było Perfect Dark Zero. Wiedziałem, co ludzie o tym tytule myślą, zanim w grę zagrałem. I niespecjalnie mnie to przerażało. Ludzie zwykle przesadzają. No właśnie, zwykle. Po przejściu tutoriala wykasowałem grę z dysku i wątpię, żebym ją kiedykolwiek ponownie odpalił. Ciężko mi wskazać jednoznacznie co było najgorsze. To taka kombinacja kiepskiego sterowania (mimo wielu opcji dostosowania, nie udało mi się porządnie ustawić czułości), biednego AI i kiepskiego designu poziomów. I znowu, pewnie w coopie gra się lepiej (zresztą w co sie nie gra lepiej), ale wątpię żeby mi było dane tego spróbować. Jest na to 4 lata za późno.
Postanowiłem więc sięgnąć po coś znajomego. Wybór padł na Tomb Raider: Legend, którego już raz skończyłem na pierwszym Xboksie. I tak się zagrałem, że przeszedłem ją po raz kolejny.
Nie powiem, było parę kurew i prawie rzucania padem w telewizor (głównie podczas walki z tym czymś w Anglii). Niestety, gra ma kiepskie, hmm, w zasadzie nie wiem pod co to podpiąć. Chodzi o to, że kiepsko wybiera w co chcę rzucić tą swoją śmieszną linką. Zamiast rzucać w dźwignię, która jest prosto przede mną, gra decyduje że chcę rzucić w tę bardziej w prawo. No i te denne momenty na motorze. Prócz tego, doskonała gra.
Następnie wziąłem się za granie w Crackdowna. Fatalnie, że tej gry nie można instalować na dysku. Jeżeli jakaś gra bardzo tego potrzebuje, to właśnie Crackdown. Ciekawe jak to rozwiążą w Games on Demand, bo z obrazków wynika że tę grę będzie można kupić.
No, ale nic, nie zważając na "wycie" czytnika wziąłem się za oczyszczanie Pacific City z szumowin. No dobra, więcej czasu spędziłem na bieganiu po dachach i szukaniu kul, niż na zabijaniu ludzi Los Muertos. No, ale w końcu wyczyściłem jedną z wysp z przestępców i ruszyłem na kolejną.
Podoba mi się to, co Realtime Worlds zrobiło z silnikiem Renderware. Ładnie wszystko wystylizowali, więc nieźle gra sobie radzi z upływem czasu.
Cena była przyzwoita (i w dodatku jakieś 200 metrów od mojej pracy), więc na piechotę udałem się do Świata Gier. Po powrocie do domu i strzeleniu tego doskonałego zdjęcia wziąłem się za podłączanie. I spotkał mnie niezły zonk, kiedy moim oczom ukazała się następująca wtyczka do kontaktu:
Wkurzony już miałem się ubierać i jechać do sklepu, ale Cubituss uświadomił mi, że przecież mogę podłączyć dowolny kabel komputerowy i też będzie wszystko działało (swoją drogą, zasilacz do Xa jest objętościowo chyba większy niż PS2 slim). No i jak mi powiedziano, tak zrobiłem.
I co? Jest świetnie.
Do konsoli doszły mi również trzy gry z Goozexa.eu. Nie są to może najnowsze hiciory, ale każda gra jest warta chyba zagrania. Oczywiście zanim zabiorę się za te tytuły, najpierw zabrałem się za coś, co już wcześniej kupiłem.
Na początek poszedł TMNT 89 Arcade. Niestety, granie samemu w ten tytuł uświadomiło mi, że to nie jest tak dobra gra, jaką ją pamiętam. O ile powiedzmy w Final Fighta czy Vendettę da się grać w pojedynkę, to ta gra definitywnie powstała z myślą o 3-4 graczach. Jak nie znajdę osób do wspólnego grania, chyba też będę musiał poważnie przemyśleć zakup TMNT 4: Turtles in Time, które niedługo się ma pojawić na XBLA.
Później wziąłem się za odpalanie paru demek. UFC Undisputed rządzi, chociaż czuje że będę musiał długo ćwiczyć zanim to wszystko opanuję. Ale grę kupię, bo goście się nieźle nawalają. Nawet jeżeli moja krótka przygoda z UFC zakończyła się na Ortiz vs Shamrock 3.
Podobnie rządzi Fight Night Round 04 i pewnie też ją kupię.
Następne w kolejce było Perfect Dark Zero. Wiedziałem, co ludzie o tym tytule myślą, zanim w grę zagrałem. I niespecjalnie mnie to przerażało. Ludzie zwykle przesadzają. No właśnie, zwykle. Po przejściu tutoriala wykasowałem grę z dysku i wątpię, żebym ją kiedykolwiek ponownie odpalił. Ciężko mi wskazać jednoznacznie co było najgorsze. To taka kombinacja kiepskiego sterowania (mimo wielu opcji dostosowania, nie udało mi się porządnie ustawić czułości), biednego AI i kiepskiego designu poziomów. I znowu, pewnie w coopie gra się lepiej (zresztą w co sie nie gra lepiej), ale wątpię żeby mi było dane tego spróbować. Jest na to 4 lata za późno.
Postanowiłem więc sięgnąć po coś znajomego. Wybór padł na Tomb Raider: Legend, którego już raz skończyłem na pierwszym Xboksie. I tak się zagrałem, że przeszedłem ją po raz kolejny.
Nie powiem, było parę kurew i prawie rzucania padem w telewizor (głównie podczas walki z tym czymś w Anglii). Niestety, gra ma kiepskie, hmm, w zasadzie nie wiem pod co to podpiąć. Chodzi o to, że kiepsko wybiera w co chcę rzucić tą swoją śmieszną linką. Zamiast rzucać w dźwignię, która jest prosto przede mną, gra decyduje że chcę rzucić w tę bardziej w prawo. No i te denne momenty na motorze. Prócz tego, doskonała gra.
Następnie wziąłem się za granie w Crackdowna. Fatalnie, że tej gry nie można instalować na dysku. Jeżeli jakaś gra bardzo tego potrzebuje, to właśnie Crackdown. Ciekawe jak to rozwiążą w Games on Demand, bo z obrazków wynika że tę grę będzie można kupić.
No, ale nic, nie zważając na "wycie" czytnika wziąłem się za oczyszczanie Pacific City z szumowin. No dobra, więcej czasu spędziłem na bieganiu po dachach i szukaniu kul, niż na zabijaniu ludzi Los Muertos. No, ale w końcu wyczyściłem jedną z wysp z przestępców i ruszyłem na kolejną.
Podoba mi się to, co Realtime Worlds zrobiło z silnikiem Renderware. Ładnie wszystko wystylizowali, więc nieźle gra sobie radzi z upływem czasu.
czwartek, 11 czerwca 2009
RE: 40 objawień na E3
Zakończyło się E3, więc chyba można zamknąć mój mały eksperyment. Zobaczmy jak ślepy los poradził sobie z jakże trudnymi pytaniami.
1. Czy poznamy datę premiery HALO 3: ODST ? - bez wątpienia
No cóż. Odpowiedź mogła być tylko jedna, bo trudno, żeby na 3 miesiące przed premierą MS nie zaczął poważnie inwestować w ten tytuł. I szklana kula się nie pomyliła.
2. Czy Modern Warfare 2 będzie miało demo na konferencji Micfosoftu? - tak
Call of Duty IV miało doskonałą prezentację na E3 2007, więc można było się spodziewać, że MS będzie chciało powtówrzyć sukces sprzed dwóch lat. I oczywiście tak się stało. I kula znowu nie dała się zwieść.
3. Czy Sony zaprezentuje nową wersję PS3? - zapytaj później
Generalnie spodziewałem się, że Sony ma dwie możliwości, albo przedstawi PS3 Slim, albo da obniżkę ceny. Jak już wiemy, ani jedno, ani drugie nie nastąpiło, ale kula wiedziała że nie będzie nowej konsoli.
4. Czy Sony ogłosi obniżkę ceny PS3? - wszystko wskazuje na tak
Nie wiedziała za to, że cena konsoli pozostanie bez zmiany. Zdarza się.
5. Czy Sony zaprezentuje nową wersję PSP? - nie mogę przewidzieć
No cóż. Kula nie była pewna pojawienia się PSP Go, chociaż na 3 dni przed konferencją było już praktycznie pewne, że PSP Go będzie pokazana światu. Druga skucha.
6. Czy Micfosoft ogłosi obniżkę ceny 360 ? - tak
Podobnie jak u Sony myślałem, że MS albo pokaże nową wersję konsoli, albo obniży cenę. Podobnie jak u Sony jednak nic takiego się nie stało.
7. Czy Sony ogłosi datę premiery God of War 3 ? - zapytaj pozniej
Co prawda podali tylko miesiąc (i to raczej miesiąc, którego można się było spodziewać), to jednak nie zaliczę tej odpowiedzi kuli.
8. Czy Sony ogłosi datę premiery Gran Turismo 5 ? - wszystko wskazuje na tak
Kurcze, naprawdę sądziłem że chociaż podadzą rok premiery. A tu nic.
9. Czy Nintendo zaprezentuje nowe przygody Mario ? - wątpliwe
I znowu pudło. Nie tylko pokaże nową grę z Mario, ale całe dwie gry z Mario, w tym jedną "prawdziwą".
10. Czy Nintendo zaprezentuje nową Legend of Zelda ? - zapytaj później
Od ostatniej konsolowej Zeldy minęło już sporo czasu, więc można sie było spodziewać choćby wspomnienia czy teasera. A tu nic.
11. Czy Nintendo zaprezentuje nową grę Metroid ? - to jest możliwe
Nie tylko możliwe, ale w dodatku robione przez Team Ninja. Któż by się spodziewał.
12. Czy Nintendo ogłosi Virtual Console DSi ? - wątpliwe
Mądra szklana kula, mądra. Chociaż chyba wolałbym, żeby się myliła. Jakby nie patrzeć, byłaby jakaś zachęta dla kupienia DSi.
13. Czy Nintendo zaprezentuje nowe kolory Wii ? - zdecydowanie
No dobra, na konferencji tego nie było, ale już wiemy że pojawi się niedługo czarne Wii (wraz z premierą Monster Hunter Tri). Jak widać spadek popytu w Japonii był wystarczający, żeby Nintendo zakasało rękawy i kupiło parę pudełek czarnej farby.
14. Czy dowiemy się czym jest nowy projekt Bungie ? - nie wygląda to różowo
Technicznie wciąż nie wiemy czym jest HALO: Reach, no ale powiedzmy że kula się myli.
15. Czy zostanie zaprezentowany Wiilot Microsoftu ? - zapowiada się dobrze
No dobra. Natal, to niespecjalnie jest wiilot, w końcu nie potrzebujemy żadnego "patyka". No, ale zadania są identyczne. Więc zaliczymy kuli odpowiedź.
16. Czy zostanie zaprezentowany Wiilot Sony ? - moja odpowiedź brzmi nie
No cóż, tu kula się nie popisała. Chociaż chodzą ploty, że to była pozycja dodana niemal w ostatniej chwili (bo faktycznie, facet, który prowadził prezentację był mocno zdenderowany).
17. Czy zaprezentują drugie DLC do GTA IV ? - niech tak będzie
No cóż, o drugim DLC dowiedzieliśmy się jeszcze przed E3, ale na E3 tego w ogóle nie było (chyba, że za zamkniętymi drzwiami). Więc skucha.
18. Czy Sony zaprezentuje na E3 Trico ? - wyczuwam, że tak
Kula miała nosa. Chociaż osobiście nie sądziłem, że zobaczymy grę na "żywo" przed TGSem.
19. Czy zostanie zapowiedziany Metal Gear na 360 ? - moja odpowiedź brzmi nie
Błąd. Specjalnie się pytałem o Metal Geara, nie MGS IV.
20. Czy zostanie zapowiedziany Perfect Dark 2 ? - tak
Perfect Dark 2 nie było (gram właśnie w PD0 i wcale się nie dziwię), ale zapowiedziano oryginalne PD z N64 na XBLA. No, ale to było o kontynuację PD0, więc błędna odpowiedź.
21. Czy zostanie zapowiedziany Crackdown 2 ? - najprawdopodobniej
Najprawdopodobniej na pewno. Nikt o zdrowych zmysłach nie daje darmowego tematu o tytule "play more Crackdown", żeby później tego nie poprzeć kolejną grą. Fakt, że mamy tylko teaser, ale zapowiedź jest.
22. Czy zostanie ogłoszona obnizka ceny Wii ? - zdecydowanie
No cóż, jak widać nowe kolory będą musiały wystarczyć. W sumie też się nie spodziewałem.
23. Czy Bethesda zapowie Elder Scrolls V ? - moja odbowiedź brzmi nie
I bardzo dobrze. Bethesda ma teraz do promowania Fallouta New Vegas, więc głupio ogłaszać coś nowego.
24. Czy pojawi się Gran Turismo mobile :) ? - moje źródła mówią nie
Złe źródła, złe. Nie tylko się pojawiło, to jeszcze było demo i nawet data premiery. Cud zaś jakiś.
25. Czy Microsoft zapowie nową wersję 360 ? - wyczuwam, że tak
No cóż. Byłoby miło gdyby MS zaprezentował coś nowego. Choćby większy dysk (120 w Pro, 250 w Elite), w końcu zamierza sprzedawać pełne wersje gier. No i pewnie coś nowszego od Jaspera też by nie zaszkodziło, może z innym modelem DVD, który nie jęczałby jak odrzutowiec? Ale widać, to jeszcze nie czas.
26. Czy Gran Turismo 5 otrzyma w końcu zniszczenia ? - nie wygląda to różowo
Na trailerze widać, że w trybie WRC pojawiają się deformacje samochodu, więc chyba jednak będą. Czy będą we wszystkich trybach, tego nie wiadomo. Ale wygląda na to, że kula się myli.
27. Czy zostanie ogłoszona premiera APB ? - zdecydowanie
W sumie nie wiem czemu, ale spodziewałem się tej gry na konferencji Microsoftu. A tu trzeba było czekać aż do Elektroników, żeby się dowiedzieć, że gra wyjdzie na pecety w pierwszym kwartale 2010. Zaliczamy.
28. Czy Mass Efect 2 jest tylko dla 360/PC ? - nie wygląda to różowo
No cóż, narazie mówi się tylko o tych dwóch platformach, więc kula się jak narazie myli.
29. Czy Final Fantasy 13 Versus zapowiedzą także na 360 ? - nie mogę ci tego powiedzieć
Nie możesz, czy nie wiesz? W każdym razie, narazie nie zapowiedzieli, więc prawda (na chwilę oboecną).
30. Czy zaprezentują Assassin's Creed 2 na konferencji Sony ? - nie mogę ci tego powiedzieć
To akurat było praktycznie pewne. Pierwszy Assassin's Creed przez długi czas udawał exclusiva na PS3, więc naturalne było, że druga część będzie prezentowana na platformie Sony. Poza tym, MS miał już zaklepanego Splinter Cella, więc co za dużo to niezdrowo. Dziwne, że kula tego nie wiedziała.
31. Czy Sony pokaże Ghost Busters na konferencji ? - tak
Wydawało się, że synergia między filmem i grą będzie tak łakomym kąskiem dla Sony, że się nie powstrzymają. Może gra mignęła w jakimś montażu gier, ale nawet gdyby to i tak by się to nie liczyło.
32. Czy dowiemy się czym jest ekskluzywna gra Rockstar dla Sony ? - zdecydowanie
No w sumie znamy tytuł i jakieś drobne informacje o tematyce. Czyli prawda.
33. Czy Nintendo zapowie niejapońską wersję Professor Layton 2 ? - wątpliwe
Mamy angielskojęzyczny trailer gry, więc chyba można uznać to za zapowiedź. Na konferencji oczywiście ani słowa. To trochę dziwne, bo przecież to gra którą lubią "gracze" i szeroka publiczność.
34. Czy Microsoft zapowie sprzedawanie pełnych gier z 360 za pomocą Marketplace ? - bez wątpienia
Nie zobaczyliśmy tego na konferencji, ale zapowiedziało. Tylko szkoda, że gry będa sprzedawane za prawdziwe pieniądze, nie za punkty.
35. Czy Live Anywhere powróci ? - moja odpowiedź brzmi nie
A szkoda. Ale faktycznie, nic o tym nie słychać już.
36. Czy Nintendo zaprezentuje nowe plastikowe akcesorium ? - tak
No cóż, w zasadzie to był strzał w ciemno. Nie wiedziałem co jeszcze Nintendo może wymyślić, ale byłem pewien że coś wymyslą. No i wymyślili. Kula też to przewidziała.
37. Czy zobaczymy The Beatles: Rock Band ? - zdecydowanie
Całe 20 minut. Na samym początku pierwszej konferencji. Więc trafienie w dziesiątkę.
38. Czy Ubisoft zaprezentuje na konferencji Tom Clancy's Splinter Cell: Convivtion ? - zapowiada się dobrze
No jasne że się zapowiada dobrze, bo grę widzieliśmy na DWÓCH różnych konferencjach. I to ten sam fragment. I muszę przyznać, że jak poprzednie wersje mnie znudziły (z Sama Fishera żaden killer, tylko siuśmajtka, która nikogo prawie nie zabija), tak tej gry nie mogę się doczekać.
39. Czy Microsoft zapowie odtwarzacz BluRay dla 360 ? - tak będzie
Tak NIE będzie. Przynajmniej nie na E3. I w sumie im się nie dziwię, wystarczająco sobie dobrze radzą bez tego. Może gdy na rynku pojawią się wystarczająco szybkie napędy, kto wie.
40. Czy pojawi się Zune HD/ handheld od Microsoftu ? - moja odpowiedź brzmi nie
Zune HD zostało ujawnione przed konferencją Microsoftu. Na samym E3 nic jednak nie powiedzieli, nie ma też żadnych informacji, o integracji Zune z XBLA czy czymś więcej niż zamianą Video Marketplace na Zune Marketplace. Czyli kula się nie myliła.
No dobrze, jak widać mój eksperyment należy do średnio udanych. 19 na 40 pytań kula odpowiedziała bezbłędnie. Czyli rachunek pradwopodobieństwa górą, chciałoby się rzec. Zdecydowanie lepiej niż poradził sobie Joystiq (26/72), podobnie do Destructoida (25/56), z tym ostatnim mam o tyle problem, że ciężko mi zinterpetować co oznacza "playable". Owszem, widzieliśmy gry w ruchu, ale grali w nie co najwyżej developerzy. Takich pytań było w sumie 7. Odrzuciłem też kilka pytań, które dopytywały się o rzeczy, które okazały się nieprawdą (typu tryb multiplayer w Starfoksie).
1. Czy poznamy datę premiery HALO 3: ODST ? - bez wątpienia
No cóż. Odpowiedź mogła być tylko jedna, bo trudno, żeby na 3 miesiące przed premierą MS nie zaczął poważnie inwestować w ten tytuł. I szklana kula się nie pomyliła.
2. Czy Modern Warfare 2 będzie miało demo na konferencji Micfosoftu? - tak
Call of Duty IV miało doskonałą prezentację na E3 2007, więc można było się spodziewać, że MS będzie chciało powtówrzyć sukces sprzed dwóch lat. I oczywiście tak się stało. I kula znowu nie dała się zwieść.
3. Czy Sony zaprezentuje nową wersję PS3? - zapytaj później
Generalnie spodziewałem się, że Sony ma dwie możliwości, albo przedstawi PS3 Slim, albo da obniżkę ceny. Jak już wiemy, ani jedno, ani drugie nie nastąpiło, ale kula wiedziała że nie będzie nowej konsoli.
4. Czy Sony ogłosi obniżkę ceny PS3? - wszystko wskazuje na tak
Nie wiedziała za to, że cena konsoli pozostanie bez zmiany. Zdarza się.
5. Czy Sony zaprezentuje nową wersję PSP? - nie mogę przewidzieć
No cóż. Kula nie była pewna pojawienia się PSP Go, chociaż na 3 dni przed konferencją było już praktycznie pewne, że PSP Go będzie pokazana światu. Druga skucha.
6. Czy Micfosoft ogłosi obniżkę ceny 360 ? - tak
Podobnie jak u Sony myślałem, że MS albo pokaże nową wersję konsoli, albo obniży cenę. Podobnie jak u Sony jednak nic takiego się nie stało.
7. Czy Sony ogłosi datę premiery God of War 3 ? - zapytaj pozniej
Co prawda podali tylko miesiąc (i to raczej miesiąc, którego można się było spodziewać), to jednak nie zaliczę tej odpowiedzi kuli.
8. Czy Sony ogłosi datę premiery Gran Turismo 5 ? - wszystko wskazuje na tak
Kurcze, naprawdę sądziłem że chociaż podadzą rok premiery. A tu nic.
9. Czy Nintendo zaprezentuje nowe przygody Mario ? - wątpliwe
I znowu pudło. Nie tylko pokaże nową grę z Mario, ale całe dwie gry z Mario, w tym jedną "prawdziwą".
10. Czy Nintendo zaprezentuje nową Legend of Zelda ? - zapytaj później
Od ostatniej konsolowej Zeldy minęło już sporo czasu, więc można sie było spodziewać choćby wspomnienia czy teasera. A tu nic.
11. Czy Nintendo zaprezentuje nową grę Metroid ? - to jest możliwe
Nie tylko możliwe, ale w dodatku robione przez Team Ninja. Któż by się spodziewał.
12. Czy Nintendo ogłosi Virtual Console DSi ? - wątpliwe
Mądra szklana kula, mądra. Chociaż chyba wolałbym, żeby się myliła. Jakby nie patrzeć, byłaby jakaś zachęta dla kupienia DSi.
13. Czy Nintendo zaprezentuje nowe kolory Wii ? - zdecydowanie
No dobra, na konferencji tego nie było, ale już wiemy że pojawi się niedługo czarne Wii (wraz z premierą Monster Hunter Tri). Jak widać spadek popytu w Japonii był wystarczający, żeby Nintendo zakasało rękawy i kupiło parę pudełek czarnej farby.
14. Czy dowiemy się czym jest nowy projekt Bungie ? - nie wygląda to różowo
Technicznie wciąż nie wiemy czym jest HALO: Reach, no ale powiedzmy że kula się myli.
15. Czy zostanie zaprezentowany Wiilot Microsoftu ? - zapowiada się dobrze
No dobra. Natal, to niespecjalnie jest wiilot, w końcu nie potrzebujemy żadnego "patyka". No, ale zadania są identyczne. Więc zaliczymy kuli odpowiedź.
16. Czy zostanie zaprezentowany Wiilot Sony ? - moja odpowiedź brzmi nie
No cóż, tu kula się nie popisała. Chociaż chodzą ploty, że to była pozycja dodana niemal w ostatniej chwili (bo faktycznie, facet, który prowadził prezentację był mocno zdenderowany).
17. Czy zaprezentują drugie DLC do GTA IV ? - niech tak będzie
No cóż, o drugim DLC dowiedzieliśmy się jeszcze przed E3, ale na E3 tego w ogóle nie było (chyba, że za zamkniętymi drzwiami). Więc skucha.
18. Czy Sony zaprezentuje na E3 Trico ? - wyczuwam, że tak
Kula miała nosa. Chociaż osobiście nie sądziłem, że zobaczymy grę na "żywo" przed TGSem.
19. Czy zostanie zapowiedziany Metal Gear na 360 ? - moja odpowiedź brzmi nie
Błąd. Specjalnie się pytałem o Metal Geara, nie MGS IV.
20. Czy zostanie zapowiedziany Perfect Dark 2 ? - tak
Perfect Dark 2 nie było (gram właśnie w PD0 i wcale się nie dziwię), ale zapowiedziano oryginalne PD z N64 na XBLA. No, ale to było o kontynuację PD0, więc błędna odpowiedź.
21. Czy zostanie zapowiedziany Crackdown 2 ? - najprawdopodobniej
Najprawdopodobniej na pewno. Nikt o zdrowych zmysłach nie daje darmowego tematu o tytule "play more Crackdown", żeby później tego nie poprzeć kolejną grą. Fakt, że mamy tylko teaser, ale zapowiedź jest.
22. Czy zostanie ogłoszona obnizka ceny Wii ? - zdecydowanie
No cóż, jak widać nowe kolory będą musiały wystarczyć. W sumie też się nie spodziewałem.
23. Czy Bethesda zapowie Elder Scrolls V ? - moja odbowiedź brzmi nie
I bardzo dobrze. Bethesda ma teraz do promowania Fallouta New Vegas, więc głupio ogłaszać coś nowego.
24. Czy pojawi się Gran Turismo mobile :) ? - moje źródła mówią nie
Złe źródła, złe. Nie tylko się pojawiło, to jeszcze było demo i nawet data premiery. Cud zaś jakiś.
25. Czy Microsoft zapowie nową wersję 360 ? - wyczuwam, że tak
No cóż. Byłoby miło gdyby MS zaprezentował coś nowego. Choćby większy dysk (120 w Pro, 250 w Elite), w końcu zamierza sprzedawać pełne wersje gier. No i pewnie coś nowszego od Jaspera też by nie zaszkodziło, może z innym modelem DVD, który nie jęczałby jak odrzutowiec? Ale widać, to jeszcze nie czas.
26. Czy Gran Turismo 5 otrzyma w końcu zniszczenia ? - nie wygląda to różowo
Na trailerze widać, że w trybie WRC pojawiają się deformacje samochodu, więc chyba jednak będą. Czy będą we wszystkich trybach, tego nie wiadomo. Ale wygląda na to, że kula się myli.
27. Czy zostanie ogłoszona premiera APB ? - zdecydowanie
W sumie nie wiem czemu, ale spodziewałem się tej gry na konferencji Microsoftu. A tu trzeba było czekać aż do Elektroników, żeby się dowiedzieć, że gra wyjdzie na pecety w pierwszym kwartale 2010. Zaliczamy.
28. Czy Mass Efect 2 jest tylko dla 360/PC ? - nie wygląda to różowo
No cóż, narazie mówi się tylko o tych dwóch platformach, więc kula się jak narazie myli.
29. Czy Final Fantasy 13 Versus zapowiedzą także na 360 ? - nie mogę ci tego powiedzieć
Nie możesz, czy nie wiesz? W każdym razie, narazie nie zapowiedzieli, więc prawda (na chwilę oboecną).
30. Czy zaprezentują Assassin's Creed 2 na konferencji Sony ? - nie mogę ci tego powiedzieć
To akurat było praktycznie pewne. Pierwszy Assassin's Creed przez długi czas udawał exclusiva na PS3, więc naturalne było, że druga część będzie prezentowana na platformie Sony. Poza tym, MS miał już zaklepanego Splinter Cella, więc co za dużo to niezdrowo. Dziwne, że kula tego nie wiedziała.
31. Czy Sony pokaże Ghost Busters na konferencji ? - tak
Wydawało się, że synergia między filmem i grą będzie tak łakomym kąskiem dla Sony, że się nie powstrzymają. Może gra mignęła w jakimś montażu gier, ale nawet gdyby to i tak by się to nie liczyło.
32. Czy dowiemy się czym jest ekskluzywna gra Rockstar dla Sony ? - zdecydowanie
No w sumie znamy tytuł i jakieś drobne informacje o tematyce. Czyli prawda.
33. Czy Nintendo zapowie niejapońską wersję Professor Layton 2 ? - wątpliwe
Mamy angielskojęzyczny trailer gry, więc chyba można uznać to za zapowiedź. Na konferencji oczywiście ani słowa. To trochę dziwne, bo przecież to gra którą lubią "gracze" i szeroka publiczność.
34. Czy Microsoft zapowie sprzedawanie pełnych gier z 360 za pomocą Marketplace ? - bez wątpienia
Nie zobaczyliśmy tego na konferencji, ale zapowiedziało. Tylko szkoda, że gry będa sprzedawane za prawdziwe pieniądze, nie za punkty.
35. Czy Live Anywhere powróci ? - moja odpowiedź brzmi nie
A szkoda. Ale faktycznie, nic o tym nie słychać już.
36. Czy Nintendo zaprezentuje nowe plastikowe akcesorium ? - tak
No cóż, w zasadzie to był strzał w ciemno. Nie wiedziałem co jeszcze Nintendo może wymyślić, ale byłem pewien że coś wymyslą. No i wymyślili. Kula też to przewidziała.
37. Czy zobaczymy The Beatles: Rock Band ? - zdecydowanie
Całe 20 minut. Na samym początku pierwszej konferencji. Więc trafienie w dziesiątkę.
38. Czy Ubisoft zaprezentuje na konferencji Tom Clancy's Splinter Cell: Convivtion ? - zapowiada się dobrze
No jasne że się zapowiada dobrze, bo grę widzieliśmy na DWÓCH różnych konferencjach. I to ten sam fragment. I muszę przyznać, że jak poprzednie wersje mnie znudziły (z Sama Fishera żaden killer, tylko siuśmajtka, która nikogo prawie nie zabija), tak tej gry nie mogę się doczekać.
39. Czy Microsoft zapowie odtwarzacz BluRay dla 360 ? - tak będzie
Tak NIE będzie. Przynajmniej nie na E3. I w sumie im się nie dziwię, wystarczająco sobie dobrze radzą bez tego. Może gdy na rynku pojawią się wystarczająco szybkie napędy, kto wie.
40. Czy pojawi się Zune HD/ handheld od Microsoftu ? - moja odpowiedź brzmi nie
Zune HD zostało ujawnione przed konferencją Microsoftu. Na samym E3 nic jednak nie powiedzieli, nie ma też żadnych informacji, o integracji Zune z XBLA czy czymś więcej niż zamianą Video Marketplace na Zune Marketplace. Czyli kula się nie myliła.
No dobrze, jak widać mój eksperyment należy do średnio udanych. 19 na 40 pytań kula odpowiedziała bezbłędnie. Czyli rachunek pradwopodobieństwa górą, chciałoby się rzec. Zdecydowanie lepiej niż poradził sobie Joystiq (26/72), podobnie do Destructoida (25/56), z tym ostatnim mam o tyle problem, że ciężko mi zinterpetować co oznacza "playable". Owszem, widzieliśmy gry w ruchu, ale grali w nie co najwyżej developerzy. Takich pytań było w sumie 7. Odrzuciłem też kilka pytań, które dopytywały się o rzeczy, które okazały się nieprawdą (typu tryb multiplayer w Starfoksie).
wtorek, 2 czerwca 2009
Podsumowanie tygodnia XXXI
Wiedziałem, że o czymś tydzień temu o czymś zapomniałem.
Niektóre gry mam już tak długo, że zapominam się nimi pochwalić. No więc się chwalę. Kupiłem jakiś czas temu Odin Sphere oraz Grand Theft Auto: Vice City Stories na PS2.
Odkupiłem również Saturna. W prezencie dostałem nawet grę - Command & Conquer. Jednak niespecjalnie mam ochotę grać w to na konsoli.
Za to miałem ochotę zagrać w dodatki do pierwszego Half-Life. Na początek poszedł Opposing Force. Jakoś wcześniej nie miałem okazji jego skończenia. Powiem tak, albo coś nie tak z moim monitorem, albo ta gra jest bardzo ciemna i prawie zawsze wygodniej się chodziło z noktowizorem. No i trochę za dużo walki jak na mój gust było. Ale mimo wszystko, nie żałuję tych 5zł, które za dodatek dałem.
Po zakończeniu przygód Adriana Shepharda, postanowiłem pójść za ciosem i wcielić sie w ochroniarza Barneya. Blue Shift podobało mi się lepiej niż OpFor, chociaż było nieco krótsze. I pomijając dwóch zagadek z beczkami, całkiem proste.
Aha, te gry przypomniały mi jak silniki Quake'a fatalnie nadawały się do elementów platformowych. Ślizganie się (w dodatku ruchome przedmioty bez żadnej sensownej wagi) jest gorsze niż chodzenie po pijaku po lodzie.
Tak na marinesie, drogi redaktorze poczytnego pisma z grami. Wciąż wisisz mi płytę :D
Moja przygoda z Final Fantasy IV powoli sunie do przodu. Tak na mój gust, jestem gdzieś w połowie gry (z 17 godzinami na karku). I niestety, gra wcale się nie polepszyła. Wciąż nie podoba mi się system walki, ani to że nie mogę sobie wybrać profesji. A Sage z 90 MP do najlepszych nie należy. Ale powoli prę do przodu, mimo wszystko. Bo fabuła jest jednak ciekawsza niż w poprzedniczkach.
Niektóre gry mam już tak długo, że zapominam się nimi pochwalić. No więc się chwalę. Kupiłem jakiś czas temu Odin Sphere oraz Grand Theft Auto: Vice City Stories na PS2.
Odkupiłem również Saturna. W prezencie dostałem nawet grę - Command & Conquer. Jednak niespecjalnie mam ochotę grać w to na konsoli.
Za to miałem ochotę zagrać w dodatki do pierwszego Half-Life. Na początek poszedł Opposing Force. Jakoś wcześniej nie miałem okazji jego skończenia. Powiem tak, albo coś nie tak z moim monitorem, albo ta gra jest bardzo ciemna i prawie zawsze wygodniej się chodziło z noktowizorem. No i trochę za dużo walki jak na mój gust było. Ale mimo wszystko, nie żałuję tych 5zł, które za dodatek dałem.
Po zakończeniu przygód Adriana Shepharda, postanowiłem pójść za ciosem i wcielić sie w ochroniarza Barneya. Blue Shift podobało mi się lepiej niż OpFor, chociaż było nieco krótsze. I pomijając dwóch zagadek z beczkami, całkiem proste.
Aha, te gry przypomniały mi jak silniki Quake'a fatalnie nadawały się do elementów platformowych. Ślizganie się (w dodatku ruchome przedmioty bez żadnej sensownej wagi) jest gorsze niż chodzenie po pijaku po lodzie.
Tak na marinesie, drogi redaktorze poczytnego pisma z grami. Wciąż wisisz mi płytę :D
Moja przygoda z Final Fantasy IV powoli sunie do przodu. Tak na mój gust, jestem gdzieś w połowie gry (z 17 godzinami na karku). I niestety, gra wcale się nie polepszyła. Wciąż nie podoba mi się system walki, ani to że nie mogę sobie wybrać profesji. A Sage z 90 MP do najlepszych nie należy. Ale powoli prę do przodu, mimo wszystko. Bo fabuła jest jednak ciekawsza niż w poprzedniczkach.
wtorek, 26 maja 2009
40 objawień na E3
E3 to magiczny czas, kiedy największe cuda mogą się zdarzyć. Wykorzystując więc nadarzającą się okazję, postanowiłem przeprowadzić pewien eksperyment.
Wybrałem 40 pytań o mniej, lub bardziej konkretne rzeczy, które mogą się zdarzyć na tegorocznych targach. Później wykorzystując magiczną moc 8 Ball uzykałem wgląd w przyszłość. Teraz już nic mnie nie zaskoczy (no prawie).
A dla chętnych, moje pytania do kuli i jej odpowiedzi
- Czy poznamy datę premiery HALO ODST ? - bez wątpienia
- Czy Modern Warfare 2 będzie miało demo na konferencji Micfosoftu? - tak
- Czy Sony zaprezentuje nową wersję PS3? - zapytaj później
- Czy Sony ogłosi obniżkę ceny PS3? - wszystko wskazuje na tak
- Czy Sony zaprezentuje nową wersję PSP? - nie mogę przewidzieć
- Czy Micfosoft ogłosi obniżkę ceny 360 ? - tak
- Czy Sony ogłosi datę premiery God of War 3 ? - zapytaj pozniej
- Czy Sony ogłosi datę premiery Gran Turismo 5 ? - wszystko wskazuje na tak
- Czy Nintendo zaprezentuje nowe przygody Mario ? - wątpliwe
- Czy Nintendo zaprezentuje nową Legend of Zelda ? - zapytaj później
- Czy Nintendo zaprezentuje nową grę Metroid ? - to jest możliwe
- Czy Nintendo ogłosi Virtual Console DSi ? - wątpliwe
- Czy Nintendo zaprezentuje nowe kolory Wii ? - zdecydowanie
- Czy dowiemy się czym jest nowy projekt Bungie ? - nie wygląda to różowo
- Czy zostanie zaprezentowany Wiilot Microsoftu ? - zapowiada się dobrze
- Czy zostanie zaprezentowany Wiilot Sony ? - moja odpowiedź brzmi nie
- Czy zaprezentują drugie DLC do GTA IV ? - niech tak będzie
- Czy Sony zaprezentuje na E3 Trico ? - wyczuwam, że tak
- Czy zostanie zapowiedziany Metal Gear na 360 ? - moja odpowiedź brzmi nie
- Czy zostanie zapowiedziany Perfect Dark 2 ? - tak
- Czy zostanie zapowiedziany Crackdown 2 ? - najprawdopodobniej
- Czy zostanie ogłoszona obnizka ceny Wii ? - zdecydowanie
- Czy Bethesda zapowie Elder Scrolls V ? - moja odbowiedź brzmi nie
- Czy pojawi się Gran Turismo mobile :) ? - moje źródła mówią nie
- Czy Microsoft zapowie nową wersję 360 ? - wyczuwam, że tak
- Czy Gran Turismo 5 otrzyma w końcu zniszczenia ? - nie wygląda to różowo
- Czy zostanie ogłoszona premiera APB ? - zdecydowanie
- Czy Mass Efect 2 jest tylko dla 360/PC ? - nie wygląda to różowo
- Czy Final Fantasy 13 Versus zapowiedzą także na 360 ? - nie mogę ci tego powiedzieć
- Czy zaprezentują Assassin's Creed 2 na konferencji Sony ? - nie mogę ci tego powiedzieć
- Czy Sony pokaże Ghost Busters na konferencji ? - tak
- Czy dowiemy się czym jest ekskluzywna gra Rockstar dla Sony ? - zdecydowanie
- Czy Nintendo zapowie niejapońską wersję Professor Layton 2 ? - wątpliwe
- Czy Microsoft zapowie sprzedawanie pełnych gier z 360 za pomocą Marketplace ? - bez wątpienia
- Czy Live Anywhere powróci ? - moja odpowiedź brzmi nie
- Czy Nintendo zaprezentuje nowe plastikowe akcesorium ? - tak
- Czy zobaczymy The Beatles: Rock Band ? - zdecydowanie
- Czy Ubisoft zaprezentuje na konferencji Tom Clancy's Splinter Cell: Convivtion ? - zapowiada się dobrze.
- Czy Microsoft zapowie odtwarzacz BluRay dla 360 ? - tak będzie
- Czy pojawi się Zune HD/ handheld od Microsoftu ? - moja odpowiedź brzmi nie.
niedziela, 24 maja 2009
Podsumowanie tygodnia XXX
A miało być tak pięknie - wywiady, wino, kobiety i śpiew. I co? I dupa. No faktycznie, jakby nie patrzeć nieco odpuściłem sobie, nawet to rzadkie "blogowanie". Mógłbym podać kilkanaście, mniej lub bardziej istotnych powodów, dla których tak się stało. Ale to naprawdę nie jest ważne. Przechodząc więc do meritum, udało mi się dość istotnie powiększyć moją kolekcję (a tym samym kupkę wstydu).
Korzystając z cotygodniowej promocji w internetowym sklepie Zavvi, udało mi się dość tanio dostać Lost Planet: Extreme Conditions- Colonies Edition. W porównaniu do standardowej wersji wprowadzono achievementy, jakieś dodatkowe mapy do gry multi (co mnie absolutnie nie interesi) oraz cross platformową rozgrywkę między pecetami i 360. Też akurat nie zależy mi na tym. Z ciekawostek, darmowy miesiąc Live'a, niespecjalnie wiem po co (chyba był swego czasu do cross-platformowych rozgrywek potrzebny na pececie).
Do tego, kolejny rpg do kolekcji na DSa. Tym razem piąta (choć oczywiście w Europie bez numerka) część sagi Dragon Quest przez większość osób uważanych za najlepszą odsłonę serii. Będzie jak znalazł, kiedy już uwinę się z Fajnalami.
Po dwóch tygodniach podróży również Warriors Orochi 2 na Xboksa 360. Zawsze chciałem zagrać w jakąś grę z serii Orochi (Dynasty Warriors i spółka), ale jakoś nie miałem okazji. No, ale chyba niedługo nadarzy się okazja. I nawet jeżeli mi nie podpasuje, to niewiele stracę, bo gra kosztowała mniej niż 50zł.
Nieco rzutem na taśmę przyszedł Crackdown, kupiony od jednego z forumowiczów Polygamii. Swego czasu pograłem trochę w demo i bardzo mi się podobało. Trochę szkoda, że będę musiał się męczyć z głośnym napędem Xboksa, bo tej gry nie da się zainstalować na HDD. Naprawdę głupi krok z ich strony. Od razu zakupiłem też DLC do tej gry. Drogawo, bo całe 800 punktów (w 2 lata po premierze), ale jakby nie patrzeć to były darmowe punkty, więc nie ma co za bardzo narzekać.
Nieco więcej gier doszło dzięki dystrybucji cyfrowej. Na wyprzedażach Steamowych zakupiłem bowiem Sam & Max: Season 2, Call of Duty 5: World at War, Slamit Pinball: Big Score, Flatout: Ultimate Carnage oraz Braid.
Flatout nie daje takiego uczucia prędkości jak w Burnoucie, ale i tak jest nieźle. W dodatku ładnie wygląda i dobrze działa (no i ma achievementy w wersji pc, więc jest i kolejna zaleta).
Moja miłość do achievementów jest tak duże, że zamiast 15 dolarów, wydałem na Braida 13 euro. No dobra, trochę żartuję, ale faktycznie Braida mogłem kupić taniej, ale jednak wybrałem bardziej uznany serwis, jakim jest sklep Valve.
Gra Jonathana Blowa jest dobra. Jest parę rzeczy, które w niej mnie denerowowały, typu mechanika, która nigdy wcześniej nie jest wyjaśniana (zagadka z obrazem), czy użycie . Jasne, te dwa momenty nie są potrzebne do przejścia gry. Ale kiedy chce się ułożyć cały obrazek, to ma się przechlapane. No bo gra, choć zaczyna się jak po prostu kolejny klon Mario, w którym można manipulować czasem. Ale w drugim i kolejnych światach z platformówki, gra zmienia się w grę logiczną, w której trzeba się wykazać odrobiną zręczności.
Dość powiedzieć, że grę przeszedłem w dwa wieczory w zasadzie w 90%. Pozostałe 10 to speed runy, których wiem, że nie ruszę. To już nie te czasy, kiedy miałem czas i ochotę na ściganie się z zegarkiem.
Udało mi się też przejść Canis Canem Edit, zaledwie 3 lata po kupieniu gry (grę kupiłem w dniu premiery wersji PS2). Na swoją obronę powiem tylko że za pierwszym razem ukradziono mi ps2 wraz z posiadanym tam save’m (inna sprawa, że akurat wtedy w grę nie grałem, ale byłem już w jakiś 50-60% gry).
Powiem tak, Bully jest bardzo dobrą grą, moim zdaniem lepszą niż Grand Theft Auto: San Andreas. Przede wszystkim, wszystko jest ładnie skondensowane bez niepotrzebnych wypełniaczy. Jasne, są zadania poboczne, ale tu naprawdę nie trzeba ich robić. Jedyne co dają, to pieniądze, których i tak mamy pod dostatkiem i tylko jeżeli chcemy zrobić 100% gry.
Misje są zdecydowanie krótsze, więc nawet brak checkpointów niespecjalnie przeszkadza. Chociaż prawdę mówiąc, mało kiedy musiałem jakąś misję powtarzać, bo poziom trudności nie należy do najwyższych. No i przede wszystkim świat jest zdecydowanie lepszy niż w przypadku GTA.
Dzięki skondensowaniu świata, często spotykamy znane sobie osoby. Osoby, które mają własny charakter. Charakter często gorszy niż główny bohater. No bo właśnie, Jimmy mimo że trudno go nazwać osobą godną naśladowania, ale to jednak postać pozytywna. Chce, żeby go zostawiono w spokoju, a w szkole zapanował jako taki spokój. Cóż z tego, że w tym celu kradnie, szantażuje, włamuje się i niszczy cudze mienie. Nie robi to dla swojego dobra. Szczerze? Jimmy jest bardziej wiarygodny niż CJ, Nico i Tommy razem wzięci.
Oczywiście, są też i wady. Framerate w wersji PS2 nie należy do najlepszych, ale to raczej było do przewidzenia, bo GTA też nienajlepiej działały. Inne wersje powinny działać lepiej, chociaż i ponoć one nie są bez błędów.
Chwilowo dałem sobie spokój z Final Fantasy I (w zasadzie chciałem w coś pograć na DSie, a nie miałem przy sobie carta z grą). A ponieważ miałem przy sobie grę FF3, to zacząłem grać w tę część. I musze przyznać, że tak się wciągnąłem, że aż grę przeszedłem. Podobał mi się pomysł, z możliwością zmiany profesji postaci niemal w dowolnym momencie (oczywiście, spośród zawodów, które udało ci się już odblokować).
I tak po prawdzie, prócz ostatniego bossa, do którego się mocno wygrindowałem, nie było wcześniej specjalnie takiej potrzeby. Tylko szkoda, że ostatnie dwa dungeony trzeba było przejść bez żadnego zapisu gry (stąd też m.in. moje grindowanie, bo po 2 porażce z ręki bossa, nie miałem ochoty ginąć po raz trzeci).
Po skończeniu Final Fantasy III, prawie od razu wziąłem się za Final Fantasy IV. Gra niestety, nie podoba mi się tak jak trójka. Nie wiem, czy to wina głównego bohatera. Ale chyba najbardziej wkurza mnie interfejs. Widać, że pracowali nad tymi grami różni ludzie, i niestety, ci z czwórki zdecydowanie gorzej sobie poradzili. Przykład? Uruchamiam grę i chcę wczytać ostatni stan gry. Wybieram load, wybieram slot, pojawia się opcja czy jestem pewien że chce grę wczytać. Teraz tylko trzeba przeskoczyć z nie na tak i wcisnąć A. Kocham takie niepotrzebne potwierdzanie. Żeby chociaż tam od razu na tak było nastawione, ale nie. W dodatku zupełnie nie podoba mi się system walki. Nie jest ani turowy, ani w czasie rzeczywistym i moim zdaniem bierze więcej złego niż dobrego z obydwu.
Korzystając z cotygodniowej promocji w internetowym sklepie Zavvi, udało mi się dość tanio dostać Lost Planet: Extreme Conditions- Colonies Edition. W porównaniu do standardowej wersji wprowadzono achievementy, jakieś dodatkowe mapy do gry multi (co mnie absolutnie nie interesi) oraz cross platformową rozgrywkę między pecetami i 360. Też akurat nie zależy mi na tym. Z ciekawostek, darmowy miesiąc Live'a, niespecjalnie wiem po co (chyba był swego czasu do cross-platformowych rozgrywek potrzebny na pececie).
Do tego, kolejny rpg do kolekcji na DSa. Tym razem piąta (choć oczywiście w Europie bez numerka) część sagi Dragon Quest przez większość osób uważanych za najlepszą odsłonę serii. Będzie jak znalazł, kiedy już uwinę się z Fajnalami.
Po dwóch tygodniach podróży również Warriors Orochi 2 na Xboksa 360. Zawsze chciałem zagrać w jakąś grę z serii Orochi (Dynasty Warriors i spółka), ale jakoś nie miałem okazji. No, ale chyba niedługo nadarzy się okazja. I nawet jeżeli mi nie podpasuje, to niewiele stracę, bo gra kosztowała mniej niż 50zł.
Nieco rzutem na taśmę przyszedł Crackdown, kupiony od jednego z forumowiczów Polygamii. Swego czasu pograłem trochę w demo i bardzo mi się podobało. Trochę szkoda, że będę musiał się męczyć z głośnym napędem Xboksa, bo tej gry nie da się zainstalować na HDD. Naprawdę głupi krok z ich strony. Od razu zakupiłem też DLC do tej gry. Drogawo, bo całe 800 punktów (w 2 lata po premierze), ale jakby nie patrzeć to były darmowe punkty, więc nie ma co za bardzo narzekać.
Nieco więcej gier doszło dzięki dystrybucji cyfrowej. Na wyprzedażach Steamowych zakupiłem bowiem Sam & Max: Season 2, Call of Duty 5: World at War, Slamit Pinball: Big Score, Flatout: Ultimate Carnage oraz Braid.
Flatout nie daje takiego uczucia prędkości jak w Burnoucie, ale i tak jest nieźle. W dodatku ładnie wygląda i dobrze działa (no i ma achievementy w wersji pc, więc jest i kolejna zaleta).
Moja miłość do achievementów jest tak duże, że zamiast 15 dolarów, wydałem na Braida 13 euro. No dobra, trochę żartuję, ale faktycznie Braida mogłem kupić taniej, ale jednak wybrałem bardziej uznany serwis, jakim jest sklep Valve.
Gra Jonathana Blowa jest dobra. Jest parę rzeczy, które w niej mnie denerowowały, typu mechanika, która nigdy wcześniej nie jest wyjaśniana (zagadka z obrazem), czy użycie . Jasne, te dwa momenty nie są potrzebne do przejścia gry. Ale kiedy chce się ułożyć cały obrazek, to ma się przechlapane. No bo gra, choć zaczyna się jak po prostu kolejny klon Mario, w którym można manipulować czasem. Ale w drugim i kolejnych światach z platformówki, gra zmienia się w grę logiczną, w której trzeba się wykazać odrobiną zręczności.
Dość powiedzieć, że grę przeszedłem w dwa wieczory w zasadzie w 90%. Pozostałe 10 to speed runy, których wiem, że nie ruszę. To już nie te czasy, kiedy miałem czas i ochotę na ściganie się z zegarkiem.
Udało mi się też przejść Canis Canem Edit, zaledwie 3 lata po kupieniu gry (grę kupiłem w dniu premiery wersji PS2). Na swoją obronę powiem tylko że za pierwszym razem ukradziono mi ps2 wraz z posiadanym tam save’m (inna sprawa, że akurat wtedy w grę nie grałem, ale byłem już w jakiś 50-60% gry).
Powiem tak, Bully jest bardzo dobrą grą, moim zdaniem lepszą niż Grand Theft Auto: San Andreas. Przede wszystkim, wszystko jest ładnie skondensowane bez niepotrzebnych wypełniaczy. Jasne, są zadania poboczne, ale tu naprawdę nie trzeba ich robić. Jedyne co dają, to pieniądze, których i tak mamy pod dostatkiem i tylko jeżeli chcemy zrobić 100% gry.
Misje są zdecydowanie krótsze, więc nawet brak checkpointów niespecjalnie przeszkadza. Chociaż prawdę mówiąc, mało kiedy musiałem jakąś misję powtarzać, bo poziom trudności nie należy do najwyższych. No i przede wszystkim świat jest zdecydowanie lepszy niż w przypadku GTA.
Dzięki skondensowaniu świata, często spotykamy znane sobie osoby. Osoby, które mają własny charakter. Charakter często gorszy niż główny bohater. No bo właśnie, Jimmy mimo że trudno go nazwać osobą godną naśladowania, ale to jednak postać pozytywna. Chce, żeby go zostawiono w spokoju, a w szkole zapanował jako taki spokój. Cóż z tego, że w tym celu kradnie, szantażuje, włamuje się i niszczy cudze mienie. Nie robi to dla swojego dobra. Szczerze? Jimmy jest bardziej wiarygodny niż CJ, Nico i Tommy razem wzięci.
Oczywiście, są też i wady. Framerate w wersji PS2 nie należy do najlepszych, ale to raczej było do przewidzenia, bo GTA też nienajlepiej działały. Inne wersje powinny działać lepiej, chociaż i ponoć one nie są bez błędów.
Chwilowo dałem sobie spokój z Final Fantasy I (w zasadzie chciałem w coś pograć na DSie, a nie miałem przy sobie carta z grą). A ponieważ miałem przy sobie grę FF3, to zacząłem grać w tę część. I musze przyznać, że tak się wciągnąłem, że aż grę przeszedłem. Podobał mi się pomysł, z możliwością zmiany profesji postaci niemal w dowolnym momencie (oczywiście, spośród zawodów, które udało ci się już odblokować).
I tak po prawdzie, prócz ostatniego bossa, do którego się mocno wygrindowałem, nie było wcześniej specjalnie takiej potrzeby. Tylko szkoda, że ostatnie dwa dungeony trzeba było przejść bez żadnego zapisu gry (stąd też m.in. moje grindowanie, bo po 2 porażce z ręki bossa, nie miałem ochoty ginąć po raz trzeci).
Po skończeniu Final Fantasy III, prawie od razu wziąłem się za Final Fantasy IV. Gra niestety, nie podoba mi się tak jak trójka. Nie wiem, czy to wina głównego bohatera. Ale chyba najbardziej wkurza mnie interfejs. Widać, że pracowali nad tymi grami różni ludzie, i niestety, ci z czwórki zdecydowanie gorzej sobie poradzili. Przykład? Uruchamiam grę i chcę wczytać ostatni stan gry. Wybieram load, wybieram slot, pojawia się opcja czy jestem pewien że chce grę wczytać. Teraz tylko trzeba przeskoczyć z nie na tak i wcisnąć A. Kocham takie niepotrzebne potwierdzanie. Żeby chociaż tam od razu na tak było nastawione, ale nie. W dodatku zupełnie nie podoba mi się system walki. Nie jest ani turowy, ani w czasie rzeczywistym i moim zdaniem bierze więcej złego niż dobrego z obydwu.
poniedziałek, 6 kwietnia 2009
Podsumowanie tygodnia XXIX
Trochę niepotrzebnie zakupiłem sobie nowe PS2. Dlaczego? Bo kupiłem też sobie Network Adaptera do grubej PS2. A NA wraz z dyskiem oraz kombem FC-Boot+HD Loader, oznacza że czytnik konsoli może w ogóle nie działać (no prawie, bo niestety, część gier z dysku za nic nie chce działać). Za to, trzeba wydawania pieniędzy na gry została na krótko zaspokojona, kiedy dotarła do mnie Persona 4. Pograłem w sumie bardzo niewiele, raptem pokonałem cień Yosuke, czyli może godzina, półtorej za mną.
Korzystając również z promocji na Steamie, zakupiłem również Tomb Raider: Anniversary w wersji PC. Mam już edycję kolekcjonerską na PS2 (wciąż w folii), ale cóż, takiej cenie nie mogłem się oprzeć. Cóż poradzę, na to że mam słabą silną wolę.
W poprzednim miesiącu spóźniłem się z graniem w Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata, która była tematem Game Clubu Rebel FM. W tym miesiącu męczą Bully, więc postanowiłem się przyłączyć. Odkurzyłem więc Canis Canem Edit i zacząłem grać.
Podoba mi się, że Jimmy, chociaż trudno go nazwać wzorowym chłopcem, jest chyba najnomalniejszym uczniem w całej szkole.
W chwili obecnej jestem w sobie w 3 rozdziale (zima), ale mam jeszcze do przejścia dwa czy trzy zadania z rozdziału drugiego (np. Weed Killer). Ogólnie gra mi się bardzo przyjemnie. Ponieważ misje nie są jakoś specjalnie długie (przynajmniej narazie), to nie przeszkadza fakt, że nie ma w nich checkpointów. Sama mapa też jest znacznie mniejsza niż ta z GTA, więc nawet jeżeli nam się nie uda to nie tracimy 10 minut czasu na jej ponowne odpalenie.
Są jednak dwie rzeczy, które mocno mnie irytują. Po pierwsze, wciskanie X podczas biegania/pedałowania/odpychania się na deskorolce. Nie cierpię tego.
Po drugie, lekcje w warsztacie. Nie wiem, ale to jedyne zajęcia które sprawiają mi problem. Chyba trzeba się ich nauczyć na pamięć i zaczynać wykonywać ruchy jeszcze zanim pojawi się odpowiedi komunikat na ekranie.
Ale mimo wszystko wciąż bardzo dobrze się bawię. Nawet przestarzały silnik (który dodatkowo nie pomaga, że gram na lcd) nie stanowi bariery nie do przejścia. Ale jak ktoś miałby możliwość zagrania w Scholarship Edition (z lepszymi modelami i nowym silnikiem), to chyba niech lepiej się za taką wersją rozejrzy.
Postanowiłem darować sobie dalsze granie w Lego Star Wars 2. Tak więc, z pewnością nie dostanę 99 złotych klocków. Ale gdybym jeszcze trochę w to pograł, to nigdy w życiu nie zainstalowałbym nawet Lego Batmana, a kiedyś chcę za niego sięgnąć. Potencjalnie wcześniej, niż później.
niedziela, 22 marca 2009
Podsumowanie tygodnia XXVIII
A może raczej podsumowanie miesiąca? No bo niestety, tyle minęło od ostatniego postu. Cóż, zdarza się.
Jak widać zakupiłem sobie PS2. Niestety, moja stara gruba konsola przestała sobie radzić z czytaniem płyt cd (więc odpada granie w gry z PSXa czy kilka gier z PS2).
Skorzystałem z promocji w Saturnie i nabyłem slima. Zdziwiłem sie jej rozmiarem (chociaż miałem już wcześniej slima, ale z zewnętrznym zasilaczem). Korzystając z okazji odpaliłem Gradiusa V by świętować Intergalactic Shmuppreciation Month 2009. Moje zdolności zdecydowanie się pogorszyły od momentu ostatniego kontaktu z Gradiusami. Uczę sie poziomów od nowa (czyt. gram na very easy) i już nawet radzę sobie z drugim poziomem. Za rok, będę mógł już startować w konkursie organizowanym przez Vic Vipera.
Trochę szkoda że nie poczekałem z zakupem World of Goo, bo na Stemie była promocja, no ale przynajmniej dałem zarobić lokalnemu dystrybutorowi (i zachęcić go do kolejnych akcji w przyszłości). jeszcze nawet gry nie odpaliłem, więc nie mam pojęcia jak dobra jest.
Ostatnim nowym zakupem jest Marvel vs Capcom 2 w wersji japońskiej na Dreamcasta. Muszę przyznać, że udało mi sie ją kupić za naprawdę przyzwoite pieniądze (połowę tego co ustawiłem na allegro). Jako bijatyka, seria "vs" jest przyjaźniejsza od typowych bijatyk Capcomu i bardziej widowiskowa. Czyli coś dla mnie, zblazowanego i zabieganego faceta. Żeby jeszcze tylko Capcom zechciał wydać ją jeszcze raz z poprawionymi sprite'ami byłbym zachwycony, bo niestety średnio wyglądają w porównaniu do wciąż ładnych plansz. Na to jednak chyba trzeba będzie poczekać, aż Capcom oficjalnie zapowie wydanie gry na X360/PS3. Kogo obchodzi, że gra jest potwornie niezbalansowana?
Zaledwie po godzinie od ostatniej wiadomości udało mi się przejść Penny Arcade Adventures: Episode One. Myślę, że zajęłoby mi to dłużej, ale w końcu wpadłem na to, że lepiej zmniejszać zadawane obrażenia przez bossa, niż zwiększać zadawane przez nas samych.
Udało mi się również przejść jedną z gier na Ipoda - Heavy Mach. To całkiem przyjemna strzelanka, w której jedziemy w prawo czołgiem i strzelamy.
Najwięcej jednak czasu spędzam na LEGO Star Wars: The Original Trilogy. Grę przeszedłem dość szybko, ale w chwili obecnej próbuję ją zmaksować. Jak narazie mam 75 złotych klocków na 99 możliwych. Na szczęście "wykupiłem" już nieśmiertelność, wykrywacz pojemników oraz wynik x2, więc dużo łatwiej się pokonuje wszystkie poziomy. Nie wiem jednak czy wytrzymam z grą na tyle długo, by przejść speedruny.
Jak widać zakupiłem sobie PS2. Niestety, moja stara gruba konsola przestała sobie radzić z czytaniem płyt cd (więc odpada granie w gry z PSXa czy kilka gier z PS2).
Skorzystałem z promocji w Saturnie i nabyłem slima. Zdziwiłem sie jej rozmiarem (chociaż miałem już wcześniej slima, ale z zewnętrznym zasilaczem). Korzystając z okazji odpaliłem Gradiusa V by świętować Intergalactic Shmuppreciation Month 2009. Moje zdolności zdecydowanie się pogorszyły od momentu ostatniego kontaktu z Gradiusami. Uczę sie poziomów od nowa (czyt. gram na very easy) i już nawet radzę sobie z drugim poziomem. Za rok, będę mógł już startować w konkursie organizowanym przez Vic Vipera.
Trochę szkoda że nie poczekałem z zakupem World of Goo, bo na Stemie była promocja, no ale przynajmniej dałem zarobić lokalnemu dystrybutorowi (i zachęcić go do kolejnych akcji w przyszłości). jeszcze nawet gry nie odpaliłem, więc nie mam pojęcia jak dobra jest.
Ostatnim nowym zakupem jest Marvel vs Capcom 2 w wersji japońskiej na Dreamcasta. Muszę przyznać, że udało mi sie ją kupić za naprawdę przyzwoite pieniądze (połowę tego co ustawiłem na allegro). Jako bijatyka, seria "vs" jest przyjaźniejsza od typowych bijatyk Capcomu i bardziej widowiskowa. Czyli coś dla mnie, zblazowanego i zabieganego faceta. Żeby jeszcze tylko Capcom zechciał wydać ją jeszcze raz z poprawionymi sprite'ami byłbym zachwycony, bo niestety średnio wyglądają w porównaniu do wciąż ładnych plansz. Na to jednak chyba trzeba będzie poczekać, aż Capcom oficjalnie zapowie wydanie gry na X360/PS3. Kogo obchodzi, że gra jest potwornie niezbalansowana?
Zaledwie po godzinie od ostatniej wiadomości udało mi się przejść Penny Arcade Adventures: Episode One. Myślę, że zajęłoby mi to dłużej, ale w końcu wpadłem na to, że lepiej zmniejszać zadawane obrażenia przez bossa, niż zwiększać zadawane przez nas samych.
Udało mi się również przejść jedną z gier na Ipoda - Heavy Mach. To całkiem przyjemna strzelanka, w której jedziemy w prawo czołgiem i strzelamy.
Najwięcej jednak czasu spędzam na LEGO Star Wars: The Original Trilogy. Grę przeszedłem dość szybko, ale w chwili obecnej próbuję ją zmaksować. Jak narazie mam 75 złotych klocków na 99 możliwych. Na szczęście "wykupiłem" już nieśmiertelność, wykrywacz pojemników oraz wynik x2, więc dużo łatwiej się pokonuje wszystkie poziomy. Nie wiem jednak czy wytrzymam z grą na tyle długo, by przejść speedruny.
poniedziałek, 23 lutego 2009
Podsumowanie tygodnia XXVII
Nie to, że mi się przez dwa tygodnie nie chciało, ale to był naprawdę mało interesujący okres. Co więcej, nic wtedy sobie nie kupiłem (tzn. kupłiem parę gierek na ipoda, ale co to za zakupy?).
W zeszłym tygodniu za to złamałem się i kupiłem Burnouta Paradise w wersji PC. Muszę przyznać, że byłem bardzo zadowolony po zagraniu w wersję demo i byłem nawet zdecydowany kupić grę w dniu premiery. Niestety, praktycznie nigdzie w Warszawie nie można było tej gry kupić w cenie 99zł (a taką cenę niekótre MM miały). Ale na szczęście, w Łodzi można kupić Burnouta za tą cenę, więc się złamałem.
I jak wspomniaem, jestem bardzo zadowolony. Gra działa szybko i wygląda obłędnie w 1080p (no co, muszę poszpanować). I w zasadzie nie licząc paru gier z Apps Store, to tyle moich zakupów growych.
Jak mówiłem, Burnout jest naprawdę świetną ścigałką, a samo otwarte miasto nie tylko mi nie przeszkadza, ale bardzo się podoba.
Jasne, początkowo bardzo przytłacza ilość możliwych dróg. Dodatkowo jeszcze jest cała masa skrótów (na szczście dobrze oznaczonych), które niekoniecznie jednak prowadzą w tym kierunku, w którym byśmy chcieli. Interfejs jest całkiem, całkiem, chociaż zdecydowanie został pomyślany pod konsolowego pada. Odnalezienie gdzie dodać przyjaciół do listy jest niepotrzebnie skomlikowane. W ogóle, do poruszania się po menu trzeba się przyzwyczaić i nauczyć, co gdzie jest. Samej gry niewiele liznąłem, ledwo licencję C zaliczyłem. Ale próbowałem grać przez sieć (zreszt w demie te można). Jest to jedna z najepszych integracji online, jaką kiedykowliek widziałem. Jasne, trzeba założyć konto na serwerach EA, ale później tylko 2 wciśnięcia przycisku i już się ścigamy online. Oby więcej takich produkcji.
Prócz Burnouta, pomęczyłem jeszcze trochę Mount & Blade. Nadal nie dołączyłem się do żadnej frakcji i po prostu jedżę po całej mapie z watahą ludzi i biję innych. Doskonała gra, i trochę szkoda, że tak mało się o niej mówi. Pewnie dlatego, że nie wygląda jak Crysis.
Po wprowadzeniu mojej kolekcjo do serwisu Backloggery (i złapaniu się za głowę, jakie mam zaległości), postanowiłem nieco nadrobić zalegloci w niekótrych grach, które zacząłem ale nigdy nie skoczyłem. Na początek wybór padł na Penny Arcade Adventures Episode One. Niestety, okazało się, że nie mam starego save'a (fakt, grałem przed formatem), więc musiałem zacząć grę od zera. Na szczęście, poszło mi tym razem dużo szybciej niż pamitałem i po 6 godzinach jestem na ostatnim bossie. Byłoby szybciej ale starałem się zebrać wszystkie śrubki. Miła gra, tylko szkoda, że prócz walki tak naprawdę niewiele tu jest.
No i moje obiecane gierki na Ipoda. Kupiłem ich już parę, toteż pozwolę sobie powiedzieć parę słów o niektórych.
Galcon, to gra przypominająca zasadami Risk, z tym że gramy w nią w czasie rzeczywistym, dzięki czemu każda z rozgrywek trwa góra dwie minuty. W dodatku można grać online, czyli jest lepiej niż średnia.
Tiki Towers przypomina popularne World of Goo, z tym, że nie sterujemy glutami, tylko małpkami i mamy do dyspozycji bambusowe patyki.
The Creeps, 7 Cities oraz geoDefense to gry z gatunku Tower Defense. Są ładne i wciągajce. Ta ostatnia jest chyba najtrudniejsza z nich wszystkich. Dlatego jej przechodzenie zostawie sobie na sam koniec.
Pinball Dreaming, to, pewnie nie uwierzycie, Pinball Dreams znany z Amigi i innych komputerów. Są cztery stoły (z zaktualizowaną grafiką, ale można grać "po staremu"). Jeżeli co mam do zarzucenia, to fakt że łatwo zatiltować maszyną (wiadomo, trzeba trząść ipodem). Ale sama gra jest praktycznie identyczna co oryginał. Co więcej, twórcy zapowiadają, że niedługo pojawi się także Balls of Steel oraz Pinball Fantasies (to jeszcze tylko Psycho Pinball i Pinball Illusions i jestemy w domu).
No i oczywicie kupiłem te Rolando, czyli klona Loco Roco. Sterowanie jest trochę "narowiste", ale to może moje zbyt małe doświadczenie z akcelerometrem w ipodzie wychodzi, nie mam pojęcia.
Mimo wszystko, gra jest naprawdę fajna i szkoda, że oryginał wymaga wciskania przycisków do pochylania terenu. No i dziw, że jeszcze nie pojawia się podobna gra tyle że na Wii.
Ostatnią grą jest Biplane, czyli prosty "symulator", w którym latamy sobie samolocikiem i strzelamy do balonów i innych statków. Ładna grafika, niezłe sterowanie i niewysoka cena. Znaczy się wszystko to, co potrzeba po dobrej grze na telefon.
W zeszłym tygodniu za to złamałem się i kupiłem Burnouta Paradise w wersji PC. Muszę przyznać, że byłem bardzo zadowolony po zagraniu w wersję demo i byłem nawet zdecydowany kupić grę w dniu premiery. Niestety, praktycznie nigdzie w Warszawie nie można było tej gry kupić w cenie 99zł (a taką cenę niekótre MM miały). Ale na szczęście, w Łodzi można kupić Burnouta za tą cenę, więc się złamałem.
I jak wspomniaem, jestem bardzo zadowolony. Gra działa szybko i wygląda obłędnie w 1080p (no co, muszę poszpanować). I w zasadzie nie licząc paru gier z Apps Store, to tyle moich zakupów growych.
Jak mówiłem, Burnout jest naprawdę świetną ścigałką, a samo otwarte miasto nie tylko mi nie przeszkadza, ale bardzo się podoba.
Jasne, początkowo bardzo przytłacza ilość możliwych dróg. Dodatkowo jeszcze jest cała masa skrótów (na szczście dobrze oznaczonych), które niekoniecznie jednak prowadzą w tym kierunku, w którym byśmy chcieli. Interfejs jest całkiem, całkiem, chociaż zdecydowanie został pomyślany pod konsolowego pada. Odnalezienie gdzie dodać przyjaciół do listy jest niepotrzebnie skomlikowane. W ogóle, do poruszania się po menu trzeba się przyzwyczaić i nauczyć, co gdzie jest. Samej gry niewiele liznąłem, ledwo licencję C zaliczyłem. Ale próbowałem grać przez sieć (zreszt w demie te można). Jest to jedna z najepszych integracji online, jaką kiedykowliek widziałem. Jasne, trzeba założyć konto na serwerach EA, ale później tylko 2 wciśnięcia przycisku i już się ścigamy online. Oby więcej takich produkcji.
Prócz Burnouta, pomęczyłem jeszcze trochę Mount & Blade. Nadal nie dołączyłem się do żadnej frakcji i po prostu jedżę po całej mapie z watahą ludzi i biję innych. Doskonała gra, i trochę szkoda, że tak mało się o niej mówi. Pewnie dlatego, że nie wygląda jak Crysis.
Po wprowadzeniu mojej kolekcjo do serwisu Backloggery (i złapaniu się za głowę, jakie mam zaległości), postanowiłem nieco nadrobić zalegloci w niekótrych grach, które zacząłem ale nigdy nie skoczyłem. Na początek wybór padł na Penny Arcade Adventures Episode One. Niestety, okazało się, że nie mam starego save'a (fakt, grałem przed formatem), więc musiałem zacząć grę od zera. Na szczęście, poszło mi tym razem dużo szybciej niż pamitałem i po 6 godzinach jestem na ostatnim bossie. Byłoby szybciej ale starałem się zebrać wszystkie śrubki. Miła gra, tylko szkoda, że prócz walki tak naprawdę niewiele tu jest.
No i moje obiecane gierki na Ipoda. Kupiłem ich już parę, toteż pozwolę sobie powiedzieć parę słów o niektórych.
Galcon, to gra przypominająca zasadami Risk, z tym że gramy w nią w czasie rzeczywistym, dzięki czemu każda z rozgrywek trwa góra dwie minuty. W dodatku można grać online, czyli jest lepiej niż średnia.
Tiki Towers przypomina popularne World of Goo, z tym, że nie sterujemy glutami, tylko małpkami i mamy do dyspozycji bambusowe patyki.
The Creeps, 7 Cities oraz geoDefense to gry z gatunku Tower Defense. Są ładne i wciągajce. Ta ostatnia jest chyba najtrudniejsza z nich wszystkich. Dlatego jej przechodzenie zostawie sobie na sam koniec.
Pinball Dreaming, to, pewnie nie uwierzycie, Pinball Dreams znany z Amigi i innych komputerów. Są cztery stoły (z zaktualizowaną grafiką, ale można grać "po staremu"). Jeżeli co mam do zarzucenia, to fakt że łatwo zatiltować maszyną (wiadomo, trzeba trząść ipodem). Ale sama gra jest praktycznie identyczna co oryginał. Co więcej, twórcy zapowiadają, że niedługo pojawi się także Balls of Steel oraz Pinball Fantasies (to jeszcze tylko Psycho Pinball i Pinball Illusions i jestemy w domu).
No i oczywicie kupiłem te Rolando, czyli klona Loco Roco. Sterowanie jest trochę "narowiste", ale to może moje zbyt małe doświadczenie z akcelerometrem w ipodzie wychodzi, nie mam pojęcia.
Mimo wszystko, gra jest naprawdę fajna i szkoda, że oryginał wymaga wciskania przycisków do pochylania terenu. No i dziw, że jeszcze nie pojawia się podobna gra tyle że na Wii.
Ostatnią grą jest Biplane, czyli prosty "symulator", w którym latamy sobie samolocikiem i strzelamy do balonów i innych statków. Ładna grafika, niezłe sterowanie i niewysoka cena. Znaczy się wszystko to, co potrzeba po dobrej grze na telefon.
poniedziałek, 2 lutego 2009
Podsumowanie tygodnia XXVI
No i dzień po ostatnim poscie przyszedł wreszcie Dark Sector z TheHut. Ponieważ funt niestety jest mocno drogi teraz, to chyba czas nieco przystopować z zakupami na wyspach.
Rzutem na taśmę (bo 30) też skorzystałem z promocji w Media Markt i zakupiłem sobie Crysisa i King's Bounty: Legenda po 29zł sztuka. Miałem nic nie kupować, ale akurat musiałem po coś jeszcze wpaść do Idiotów, więc zrobiłem sobie dodatkowy prezent imienionowy.
Moim nowym nałogiem jest Mount & Blade. Jestem zszokowany jak bardzo ta gra mnie wciągnęła. Niby tylko się jeździ na koniu i tnie się biednych ludzi. Tzn, próbuje się ciąć, bo trafienie kogoś to nie jest taka prosta sprawa. Powiedziałbym, że to cholernie ciężka sprawa. Nawet trafienie kogoś z kuszy z odległości większej niż kilkanaście kroków nie jest łatwym zadaniem (o łuku nie wspominając). Zwerbowałem parę chłopa (po uprzednim zabiciu parunastu rabusiów) i jeżdżę sobie po okolicy szukając okazji do zarobku. Dodatkowo w miastach "tracę czas" na bijatykach na arenie. Dzięki temu udało mi się całkiem przyzwoicie zarabiać (250 dinarów za wygraną), a dodatkowo podnosze sobie umiejętności walki różnymi brońmi. Same zalety.
Zdecydowanie jedno z najlepiej wydanych 7,5E w historii. Szkoda tylko, że Steam z niewiadomych przyczyn nie zlicza mi godzin spędzonych w tej grze (przez co mi średnia mocno padła).
Prócz M&B, udało mi się jeszcze zdobyć kolejne osiągnięcie w Portalu (Long Jump). Wreszcie znalazłem dobre miejsce, gdzie mógłbym skakać na odległość bez większego problemu. Pozostają mi tylko jeszcze osiągnięcia z map dodatkowych teraz do zrobienia.
Parę godzin zrobiłem też w pierwszym Fajnalu. Ciężko powiedzieć jak daleko zaszedłem (na liczniku 12 godzin). Wiem, że mam już pierwszy z czterech kryształów i jestem w miejscu gdzie powinien być drugi. Wciąż gra mnie frustruje wszechobecnymi walkami, choć ostatnio zauważyłem, że część wrogów nawet zaczyna uciekać przede mną (oczywiście dotyczy to np. jednego z 8 wilków, a nie całego stada). Jeszcze trochę i się zacznę mocno wkurzać i wywalę tę grę w cholerę od razu odpalając Final Fantasy III.
Rzutem na taśmę (bo 30) też skorzystałem z promocji w Media Markt i zakupiłem sobie Crysisa i King's Bounty: Legenda po 29zł sztuka. Miałem nic nie kupować, ale akurat musiałem po coś jeszcze wpaść do Idiotów, więc zrobiłem sobie dodatkowy prezent imienionowy.
Moim nowym nałogiem jest Mount & Blade. Jestem zszokowany jak bardzo ta gra mnie wciągnęła. Niby tylko się jeździ na koniu i tnie się biednych ludzi. Tzn, próbuje się ciąć, bo trafienie kogoś to nie jest taka prosta sprawa. Powiedziałbym, że to cholernie ciężka sprawa. Nawet trafienie kogoś z kuszy z odległości większej niż kilkanaście kroków nie jest łatwym zadaniem (o łuku nie wspominając). Zwerbowałem parę chłopa (po uprzednim zabiciu parunastu rabusiów) i jeżdżę sobie po okolicy szukając okazji do zarobku. Dodatkowo w miastach "tracę czas" na bijatykach na arenie. Dzięki temu udało mi się całkiem przyzwoicie zarabiać (250 dinarów za wygraną), a dodatkowo podnosze sobie umiejętności walki różnymi brońmi. Same zalety.
Zdecydowanie jedno z najlepiej wydanych 7,5E w historii. Szkoda tylko, że Steam z niewiadomych przyczyn nie zlicza mi godzin spędzonych w tej grze (przez co mi średnia mocno padła).
Prócz M&B, udało mi się jeszcze zdobyć kolejne osiągnięcie w Portalu (Long Jump). Wreszcie znalazłem dobre miejsce, gdzie mógłbym skakać na odległość bez większego problemu. Pozostają mi tylko jeszcze osiągnięcia z map dodatkowych teraz do zrobienia.
Parę godzin zrobiłem też w pierwszym Fajnalu. Ciężko powiedzieć jak daleko zaszedłem (na liczniku 12 godzin). Wiem, że mam już pierwszy z czterech kryształów i jestem w miejscu gdzie powinien być drugi. Wciąż gra mnie frustruje wszechobecnymi walkami, choć ostatnio zauważyłem, że część wrogów nawet zaczyna uciekać przede mną (oczywiście dotyczy to np. jednego z 8 wilków, a nie całego stada). Jeszcze trochę i się zacznę mocno wkurzać i wywalę tę grę w cholerę od razu odpalając Final Fantasy III.
poniedziałek, 26 stycznia 2009
Podsumowanie tygodnia XXV
Ostatnie pokłosie zakupów (został jeszcze tylko Dark Sector). Doszedł zamówiony w Game Blue Dragon (w zasadzie dwa egzemplarze, choć tylko jeden jest mój). Dodatkowo jeszcze Stalker: Czyste Niebo w jakiejś edycji limitowanej (pewnie tylko dzięki niepapierowemu pudełku). A od jednego z forumowiczów Polygamii zakupiłem Gradiusa V. Nie był tani, ale to gra Treasure, a w dodatku dobra gra Treasure, więc jest tego warta.
Pokazałbym jeszcze Ipod Toucha, którego kupiłem, ale nie pokażę. Bo się popsuł i poszedł do naprawy. Po 4 dniach. Przegrzał się, kiedy włączyłem mu wi-fi. Na (nie)szczęście kupiłem na niego parę rzeczy już. Prócz płatnego upgrade'u firmware (yeee kochamy Apple), zakupiłem też parę gierek. Galcon, to coś w stylu Riska w kosmosie, tyle że dziejącego się w czasie rzeczywistym. W demie jest tylko jeden tryb gry (w pełnej jeszcze parę dodatkowych, chociaż niestety nic specjalnego). Kupiłem też Rolando, czyli kopię LocoRoco. Trochę muszę się przyzwyczaić do sterowania, gdyż jak dla mnie jest trochę za bardzo "narowiste".
A sam Touch? Ładny, sprawny, chociaż nie rozumiem jak można mieć kalendarz bez takiej podstawowej funkcji jak kategorie zdarzeń (co też mocno mnie wkurza w symbianie). Fakt, że nie moge sobie posortować rzeczy wg daty wgrania na ipoda też jest dla mnie jakimś dziwnym wymysłem (o dziwo, w symbianie też się nie daje). No cóż, chyba za bardzo rozpuścił mnie Windows Mobile.
No dobrze, tyle z zakupowych nowości. Przejdźmy do grania. Tu niespecjalnie wiele się wydarzyło. Pograłem parę godzin w Left 4 Dead (w tym po raz pierwszy "z marszu" skończyłem choćby jedną kampanię - wcześniej grałem po każdym z rozdziałów osobno). Bardzo miło się przy tym bawiłem (szczególnie, że nie grałem sam). Jeżeli czegoś chciałbym w zawartości dodatkowej, to zdecydowanie bardziej "survivalowych" elementów. Np, żeby amunicji było mniej, ale żeby doszły jakieś bronie "białe" - siekiery, widły, piły łańcuchowe itp.
W końcu tego należy się spodziewać po filmach o zombie, nie strategicznie poukładanych składów z amunicją. No dobra, czepiam się, ale naprawdę to byłoby fajne doświadczenie.
Prócz L4D po raz kolejny przeszedłem sobie Portala, tym razem żeby zrobić sobie achievementa - Terminal Velocity (świetnie się do tego nadaje poziom 18). Niestety, wciąż nie udało mi się zrobić osiągnięcia ze skokiem dłuższym niż 300 metrów (stawiam dwa portale obok siebie - jeden w ścianie, drugi w podłodze i wskakuję, ale mi takiego skoku nie zalicza). Może poszukam jakiegoś rozwiązania w internecie.
Prócz Portalu i L4D, jedyne na co miałem czas, to pierwsze Final Fantasy w wersji na GBA. Może ta gra jest faktycznie za łatwa (albo ja za bardzo się zagrindowałem), ale jak do tej pory nie miałem z grą większego problemu.
To co mnie mocno w grze wkurza, to losowe walki. Ja wiem, że to tylko rimejk gry sprzed 20 lat, ale można byłoby się trochę do tego przyłożyć. Czy naprawdę warto zostawiać sytuację, kiedy na drużynę na 22-23 poziomie napada 4 ludzików z poziomu 1? Ci wrogowie nie stanowili śmiertelnego zagrożenia kiedy ja miałem 1-2 poziom, więc cóż teraz mogą mi zrobić? Zabrać 0,02% życia?
Co najwyżej marnują mój (cenny) czas. Nawet jeżeli nie dało się wprowadzić elementu, gdzie dużo słabsi przeciwnicy po prostu uciekają na mój widok, to może choćby jakaś wersja automatycznej bitwy? Niestety, widać, że niektóre gry się bardzo, ale to bardzo postarzały. Ale cóż, trzeba grę przejść, żeby zabrać się za kolejne odsłony.
No i to wszystko na ten tydzień.
niedziela, 18 stycznia 2009
Podsumowanie tygodnia XXIV
Końcówka szaleństwa grudniowych zakupów (trzeba zacząć oszczędzać, no i waluty nieco drożeją). Ale jak widać jest w czym wybierać.
Od kolegi Michała wreszcie otrzymałem (po kilku miesiącach oczekiwania) Red Stara, grę która powinna wyjść w jakimś 2002 roku, niestety Acclaim padło i gra przeleżała kilka lat czekając na nowego wydawcę. A szkoda, bo gra jest naprawdę fajnym shooterem dla dwóch osób. Miłośnicy chodzenia i strzelania na pewno będą zadowoleni.
Przy okazji zakupowego szaleństwa, wymieniłem sobie napęd dvd. Poprzedni pionieer (116d) przez jakiś czas szwankował, więc wybrałem 216 na sata. Pech chciał, że po zakupie stary model znowu zaczął działać (chyba się przestraszył swego losu). No, ale i tak go wymieniłem.
Z Wielkiej Brytanii przyleciało do mnie kilka nowych gier. M.in. czwarta część serii Dragon Quest (Square-Enix chyba lubi motać Europejczykom w głowach, bo żadna z części gier u nas wydanych nie ma oficjalnego numerka). No, ale gra musi poczekać na to, aż przejdę Fajnale 1-4 (czyli pewnie parę miesięcy).
A propos Final Fantasy IV to widać, też dotarło (razem z Lost Odyssey i najnowszymi przygodami Lary Croft). Niestety, wszystkie gry poczekają na lepsze czasy. Np, aż przejdę poprzedniczki.
Jeżeli chodzi o gry, to zostały jeszcze tylko dwie, a mianowicie Stuntman: Ignition i John Woo's Stranglehold Collector's Edition. Obydwie były na dobrej wyprzedaży w Game, więc nawet jeżeli trudno mówić, że to doskonałe gry, to i tak na pewno nie przepłaciłem.
No i na koniec najnowszy nabytek, telewizor do sypialni/tv/konsol, czyli Samsung LE32A756. Skorzystałem z okazji i kupiłem ten model w Saturnie "bez vatu". Przyzwoita cena, taniej niż na
alledrogo, więc nic nie mogę narzekać. No, może pilot mi się nie podoba, bo przyzwyczaiłem się do wcześniejszego modelu. Chyba trzeba będzie pomysleć nad jakimś harmony logitechu. Ale tv jest dobry. Może czerń nie jest absolutnie czarna, mnie to wali, od 5 lat nie uzywam crtków, więc do obrazu lcd się po prostu przyzwyczaiłem. Ale L4D na dużym telewizorze wygląda jeszcze straszniej niż na monitorze.
No i to tyle, z tego co już do mnie dotarło (a dotarło prawie wszystko).
Udało mi się w nowym roku przejść już całe dwie gry. Z Ghostem "zmęczyliśmy" Gearsy w coopie na hardcore. Niestety, MS ograbił mnie z co najmniej 60 punktów, bo nie zaliczył mi kilku
achievementów (np. przejścia całej gry Donem, czy przejścia całej gry na casualu /chociaż mam każdy z rozdziałów zaliczony/). No cóż, nie chce mi się chwilowo ponownie przechodzić gry, więc sobie daruję, ich strata.
Drugą grą, którą udało mi się skończyć to druga część Phoenixa Wrighta. Jest równie dobra co część pierwsza, chociaż przydałoby się więcej wykorzystywania DSa. Niestety Play-Asia podniosła cenę części trzeciej do 25$ (z 20), więc chwilowo daruje sobie jej zakup, mam w co grać przecież. A miejsce Phoenixa zajął cart Final Fantasy 1&2 na GBA. Chwilowo przechodzę część pierwszą, ale trwa to strasznie powoli. Tzn. pewnie mógłbym ruszyć dalej, ale na wszelki wypadek jeszcze grinduję postaci, żeby sobie sprzęt lepszy kupić i parę poziomów nabić.
Postanowiłem też nieco zapoznać się z Left 4 Dead. Ponieważ chcę na początek zapoznać się z poziomami i samą rozgrywką, gram sobie offline z botami. Nie jest tragicznie, chociaż zdaje sobie sprawę, że to jak lizanie lodów przez szybę. Mimo wszystko jestem całkiem zadowolony z ich "głupoty". Nie stają na lini ognia, potrafią sobie samemu radzić, owszem nie wiedzą po co na ziemi walają się karnistry z propanem (czy czymś innym), ani do czego służy zamontowany minigun, ale nie wymagam zbyt wiele.
Pograłem też nieco w Yakuzę 2. W porównaniu do jedynki widać sporo zmian na lepsze. Przede wszystkim brak jest ochydnego angielskiego dubbingu, gdzie co drugie słowo to fuck. A napisy i japońskie głosy dają naprawdę ciekawy klimat. Sama gra niespecjalnie się zmieniła. Sporo jest łażenia i jeszcze więcej bicia ludzi po pyskach. System walki uległ widocznej poprawie, ma się więcej kontroli nad tym co się dzieje.
No i to tyle, z dwóch tygodni. Chyba sporo.
Od kolegi Michała wreszcie otrzymałem (po kilku miesiącach oczekiwania) Red Stara, grę która powinna wyjść w jakimś 2002 roku, niestety Acclaim padło i gra przeleżała kilka lat czekając na nowego wydawcę. A szkoda, bo gra jest naprawdę fajnym shooterem dla dwóch osób. Miłośnicy chodzenia i strzelania na pewno będą zadowoleni.
Przy okazji zakupowego szaleństwa, wymieniłem sobie napęd dvd. Poprzedni pionieer (116d) przez jakiś czas szwankował, więc wybrałem 216 na sata. Pech chciał, że po zakupie stary model znowu zaczął działać (chyba się przestraszył swego losu). No, ale i tak go wymieniłem.
Z Wielkiej Brytanii przyleciało do mnie kilka nowych gier. M.in. czwarta część serii Dragon Quest (Square-Enix chyba lubi motać Europejczykom w głowach, bo żadna z części gier u nas wydanych nie ma oficjalnego numerka). No, ale gra musi poczekać na to, aż przejdę Fajnale 1-4 (czyli pewnie parę miesięcy).
A propos Final Fantasy IV to widać, też dotarło (razem z Lost Odyssey i najnowszymi przygodami Lary Croft). Niestety, wszystkie gry poczekają na lepsze czasy. Np, aż przejdę poprzedniczki.
Jeżeli chodzi o gry, to zostały jeszcze tylko dwie, a mianowicie Stuntman: Ignition i John Woo's Stranglehold Collector's Edition. Obydwie były na dobrej wyprzedaży w Game, więc nawet jeżeli trudno mówić, że to doskonałe gry, to i tak na pewno nie przepłaciłem.
No i na koniec najnowszy nabytek, telewizor do sypialni/tv/konsol, czyli Samsung LE32A756. Skorzystałem z okazji i kupiłem ten model w Saturnie "bez vatu". Przyzwoita cena, taniej niż na
alledrogo, więc nic nie mogę narzekać. No, może pilot mi się nie podoba, bo przyzwyczaiłem się do wcześniejszego modelu. Chyba trzeba będzie pomysleć nad jakimś harmony logitechu. Ale tv jest dobry. Może czerń nie jest absolutnie czarna, mnie to wali, od 5 lat nie uzywam crtków, więc do obrazu lcd się po prostu przyzwyczaiłem. Ale L4D na dużym telewizorze wygląda jeszcze straszniej niż na monitorze.
No i to tyle, z tego co już do mnie dotarło (a dotarło prawie wszystko).
Udało mi się w nowym roku przejść już całe dwie gry. Z Ghostem "zmęczyliśmy" Gearsy w coopie na hardcore. Niestety, MS ograbił mnie z co najmniej 60 punktów, bo nie zaliczył mi kilku
achievementów (np. przejścia całej gry Donem, czy przejścia całej gry na casualu /chociaż mam każdy z rozdziałów zaliczony/). No cóż, nie chce mi się chwilowo ponownie przechodzić gry, więc sobie daruję, ich strata.
Drugą grą, którą udało mi się skończyć to druga część Phoenixa Wrighta. Jest równie dobra co część pierwsza, chociaż przydałoby się więcej wykorzystywania DSa. Niestety Play-Asia podniosła cenę części trzeciej do 25$ (z 20), więc chwilowo daruje sobie jej zakup, mam w co grać przecież. A miejsce Phoenixa zajął cart Final Fantasy 1&2 na GBA. Chwilowo przechodzę część pierwszą, ale trwa to strasznie powoli. Tzn. pewnie mógłbym ruszyć dalej, ale na wszelki wypadek jeszcze grinduję postaci, żeby sobie sprzęt lepszy kupić i parę poziomów nabić.
Postanowiłem też nieco zapoznać się z Left 4 Dead. Ponieważ chcę na początek zapoznać się z poziomami i samą rozgrywką, gram sobie offline z botami. Nie jest tragicznie, chociaż zdaje sobie sprawę, że to jak lizanie lodów przez szybę. Mimo wszystko jestem całkiem zadowolony z ich "głupoty". Nie stają na lini ognia, potrafią sobie samemu radzić, owszem nie wiedzą po co na ziemi walają się karnistry z propanem (czy czymś innym), ani do czego służy zamontowany minigun, ale nie wymagam zbyt wiele.
Pograłem też nieco w Yakuzę 2. W porównaniu do jedynki widać sporo zmian na lepsze. Przede wszystkim brak jest ochydnego angielskiego dubbingu, gdzie co drugie słowo to fuck. A napisy i japońskie głosy dają naprawdę ciekawy klimat. Sama gra niespecjalnie się zmieniła. Sporo jest łażenia i jeszcze więcej bicia ludzi po pyskach. System walki uległ widocznej poprawie, ma się więcej kontroli nad tym co się dzieje.
No i to tyle, z dwóch tygodni. Chyba sporo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)