niedziela, 12 czerwca 2011

Lepiej późno niż wcale: Konferencja EA E3 2011



Studio stworzone przez braci Garriotów dawno dawno temu, to jedna z ważniejszych ikon w historii rozrywki komputerowej. Po konferencji Elektroników, niestety, robi mi się niedobrze na samo wspomnienie Origin.

Ja rozumiem, że firma chce wypromować swój serwis społecznościowo-sprzedażowy, ale na wielkiego Chtulhu, naprawdę nie każdą prezentację trzeba było kończyć zdaniem, że więcej będzie można zobaczyć na właśnie uruchomionym serwisie.

Zaczęto oczywiście od Mass Effect 3. I jedno wielkie rozczarowanie. Rozumiem, chciano pokazać coś, co doskonale się prezentuje jako demo, więc dano sobie spokój z interakcją z ludźmi, pokazaniem czegokolwiek rpgowatego i postawiono na akcję.

Jednak nie ukrywajmy, nikt chyba myśląc o Mass Effect 3 nie myśli - tej grze przydałyby się elementy znane z celowniczków. Jeżeli to ma być inwencja BioWare w gatunek RPG, to ja dziękuje za istnienie europejskich developerów.

Następnie zaprezentowano najnowszy Need for Speed o podtytule The Run. Co to kurwa ma być? Bo na pewno nie Need For Speed. Chyba EA powinno dać na wstrzymanie, bo wydawanie dwóch tytułów rocznie powoduje takie głupie pomysły.

Mam nadzieję, że gra będzie tak źle się sprzedawała, że EA poważnie się zastanowi nad przyszłością marki.

Bieganie? QTE? Chyba nie tego oczekujemy od Need for Speeda.

Trailer The Old Republic to nawet chyba nie był nowy trailer, tylko zbitka dotychczasowych filmików z ostatnich dwóch lat, okraszonych może nową muzyką. No, ale jak się płaci grube pieniądze Blur Studios za stworzenie animacji, to trzeba to wykorzystać maksymalną ilość razy. Najśmieszniejsze, że nawet dr Greg chyba sam już jest zmęczony całym projektem, bo nawet nie próbował nikogo przekonywać że to świetny tytuł tylko „puścił” trailer.

Trailer nowego SSX chyba uradował za to wszystkich, którzy byli przerażeni po pierwszym filmie ala Call of Duty. Nie bardzo tylko rozumiem po co marnować czas i pieniądze na tworzenie map na podstawie zdjęć satelitarnych. Nie znam nikogo, kto lubił starego SSX i żałował, że trasy nie odzwierciedlają rzeczywistych gór. Ale jest spoko.

Później były jakieś nudne gry sportowe, które rzecz jasna będą jeszcze lepsze niż te sprzed roku. Nic nowego.

Podobnie jak Simsy na Facebooka. Dwa lata za późno, ale lepiej późno niż wcale?

O nowej grze Insomniac - Overstrike poza filmikiem, który sugeruje że mamy jakąś grę nakierowaną na coopa tak naprawdę wiele nie wiadomo. Pewnie będzie dobra, jak to gra Insomniac.

Na koniec zostawiono demo Battlefield 3. Prawie 10 minut jeżdżenia w czołgu i strzelania do innych czołgów i kilkunastu żołnierzy. Technologicznie gra robiła świetne wrażenie, ale chyba wszyscy spodziewali się czegoś bardziej medialnego, bliżej trailerów którymi raczyło nas ostatnimi czasy DICE.

Ocena: dobry -

Lepiej późno niż wcale: Konferencja MS E3 2011

Na początek, podobnie jak rok temu zobaczyliśmy najnowszą odsłonę Call of Duty. Muszę przyznać, że tego całego rozmachu nie powstydziłby się Michael Bay. Efektowne, demo w którym sporo się działo, ale gra raczej nie dla mnie. Może jak mi się uda za 20-30 zł dostać to poświęcę te kilka godzin na przejście fabuły.

Co innego nowy Tomb Raider. Jasne, jęki młodej Lary były przefatalne, ale mam nadzieję, że to po prostu wczesna wersja i nie wszystko jeszcze jest nagrane. Wydaje mi się, że Crystal Dynamics tym razem sporo pograło w Uncharted, bo Lara niczym Drake gada niczym nakręcony. Mam tylko nadzieję, że ilość QTE w końcowym projekcie będzie rzadziej spotykane niż w tym krótkim demie, bo to jeden z głupszych systemów rozgrywki jaki jest używany. Ale generalnie, oczekuję gry z niecierpliwością.

Później było już nieco gorzej.

Pomijając, krótkie demo Gears of War 3 z Ice-T w roli głównej (konferencja Microsoftu bez kogoś znanego to konferencja stracona), resztę konferencji można podsumować jednym słowem:



Microsoft chyba mocno zapatrzył się na posunięcia Sony z ostatniego roku, które postanowiło wrzucać obsługę Move do każdego możliwego tytułu czy to ma sens czy nie. Kinnect będzie wszędzie - w Mass Effect 3, w Madden NFL, Tiger Woods, FIFA, Ghost Recon: Future Soldier (i inne przyszłe tytuły spod znaku Tom Clancy) .

Na jesieni czeka nas kolejne „usprawnienie” dasha, z dodaną obsługą youtube i ograniczoną wyszukiwarką bing (ze wsparciem dla Kinnecta rzecz jasna).

Były również dema eksluzywnych gier na Kinnecta tylko dla Xbox 360 - Ryse (znane wcześniej pod tytułem Kingdoms), Fable: The Journey, Minecraft , Disneyland Adventures, Star Wars Kinnect, Sesame Street: Once Upon a Monster, Kinnect Sports Season 2, Dance Central 2. Jak widać dużo tego.

Żeby ludzie nie wyszli w czasie trwania konferencji, w „kinnectowe” gry wpleciono filmik z Forza 4, zapowiedź rimejka pierwszego Halo (kolejne małpowanie Sony?), a na koniec pozostawiono Halo 4, które ma być początkiem nowej trylogi.


Nie ukrywam, było mocno przeciętnie. Nie to, żebym spodziewał się więcej hardkorowych tytułów - na to będzie trzeba poczekać do przyszłego E3, kiedy pewnie zaczną się pojawiać informacji o następcy 360. Niestety gry przedstawione na Kinnecta nie są wcale lepsze niż te sprzed roku, może z wyjątkiem Ulicy Sezamkowej, ale to i tak tylko dzięki osobie Tima Schaffera. Na plus, że jeżeli dema nie były udawane, to korzystać z Kinnecta teraz już można na siedząco.

Ocena: dostateczny