niedziela, 10 sierpnia 2008

Podsumowanie tygodnia XVI

Czy raczej trójtygodnia, bo coś ostatnio tak wypada, że raz na dwa tygodnie coś skrobnąłem.
No nic. Dwa tygodnie temu miałem przynajmniej niezłą wymówkę, bo wracałem właśnie z Głuchołazów, gdzie odbywał się zlot miłośników Atari, na którym byłem.
Party było naprawdę fajne, ale inne niż poprzednie na których byłem (ostatnie to chyba QuaST w 2005). Powiedziałbym, że tym razem było bardziej kulturalnie. Nie wiem, czy to ludzie się postarzeli (dorośli?), czy też to wpływ płci przeciwnej, której jakby więcej było, ale jeszcze parę lat i nawet nie zaliczymy wizyty policji (stali sobie jednej nocy mając nadzieję, że ktoś po pijaku będzie wsiadał do aut).
A propo aut, na QuaST (czy wcześniej Lecie Ludzików) było ich pięć na krzyż (w tym moje). Na Głuchołazach 2008 ciężko było znaleźć miejsce do parkowania (no, parking do największych nie należał). Może to też wpłynęło na nieco mniejsze zużycie alkoholu wśród zlotowców? Dodatkowo, do granicy z Czechami ze 3 kilometry, więc na wyżerkę jeździło się za granicę. Ha, ale to brzmi. I wszyscy polubili Dr Peppera, o którego w Polsce chyba ciężko.

Jak to na party, musiały odbyć się compoty z nowymi pracami. Niestety, nie jestem zbytnim ekspertem w tej dziedzinie, jako że asemblera na XE nie widziałem na oczy więc nie wiem ile tam trzeba się namęczyć, żeby stworzyć zoom rotator czy inny oteksturowany tunel i obracający się wielobok.
W każdym razie potrafiłem docenić muzykę, która była tradycyjnie świetna oraz prace graficzne, które były równie doskonałe.
Słowem party na 4+(może byłoby lepiej, ale nie doczekałem do ogniska które zaczęło się po 2 nad ranem i ległem spać).

No, dobra dość wkrętów. Przejdźmy do tego, w co grałem od tego czasu.
Po zakupie PS2 i przejściu Jaka & Daxtera, jakby nieco zwolniłem. Jasne, jak pisałem wcześniej zacząłem grać w Shadow of Rome, ale te głupie elementy skradankowe mnie rozbrajają. Na szczęście, w tak zwanym międzyczasie, zakupiłem na alledrogo trzy gry na czarnulkę. Dark Clouda - czyli action rpga od Level 5, R-Type Final, ostatnią jak na chwilę obecną przedstawiciela serii (nie licząc R-Type Tactics) oraz Astro Boya, fajną grę akcji od Segi.
Niestety, niespecjalnie w nie sobie pograłem. Od odpaliłem, żeby zobaczyć czy gry w ogóle działają. No i działają.
Za to pograłem nieco więcej w Diablo 2. W końcu przeszedłem 1 akt i w chwili obecnej jestem w Tajemnym Sanktuarium w akcie 2. Gra się całkiem miło, tylko ten cholernie mały plecak i skrzynka. Szkoda, że nie da jej się powiększyć grając w podstawkę. Grafika zupełnie przestała mi przeszkadzać, więc chyba gra nadrabia "grywalnością".
Prócz Diablo 2, gram sobie w darmową Trackmanię Nations Forever (mój nick to Reptil3 tradycyjnie). Poza pierwszą Trackmanią (nota bene brałem także udział w beta testach tej gry) nie miałem zbytniego kontaktu z serią, prócz kilku sesji w Nations. Bawię się przednio, mimo że część tras po których się ścigam, są absolutnie debilne. Ale generalnie jest super, i do tego za darmo.
No i zostaje jeszcze Ikariam. Nic ciekawego specjalnie się nie dzieje na tym froncie. Mam po 4 kolonie na obydwu serwerach, rozbudowuje się powoli, a na serwerze org nawet przygotowuje do rozbudowania Pałacu do 5 poziomu (nie jest to łatwe zajęcie).

I na koniec. Wszystkich użytkowników pecetów zapraszam na steamową grupę Polygamii.

Brak komentarzy: